Arka nie popada w euforię po spektaklu z Wisłą

Arka Gdynia pokazała, że będzie groźna dla każdego w Lotto Ekstraklasie. Piłkarze Grzegorza Nicińskiego odprawili z kwitkiem Wisłę Kraków 3:0.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Arka Gdynia w świetnym stylu zrehabilitowała się za porażkę w pierwszym meczu Lotto Ekstraklasy z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Wisła Kraków nie miała za wiele do powiedzenia w starciu z żółto-niebieskimi.

- To był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Zrehabilitowaliśmy się za tę porażkę w Niecieczy. Tam rozegraliśmy przeciętny mecz. Myślę, że ten pojedynek z Wisłą pozwoli nam uwierzyć w swoje umiejętności, da dodatkową pewność siebie - zapewnia Miroslav Bożok, nowy kapitan Arki Gdynia.

Podopieczni Grzegorza Nicińskiego, mimo że nie byli faworytem, od samego początku nadawali ton wydarzeniom na boisku. Już po 21 minutach gospodarze prowadzili 2:0. Na listę strzelców wpisali się Yannick Kakoko i Dariusz Zjawiński.

- Trenerzy świetnie przygotowali nas do tego meczu. Byliśmy gotowi pod względem taktycznym - podkreśla Słowak.

- Cały czas stoimy na ziemi. Nie popadamy w euforię, ponieważ to tylko jeden mecz. Aczkolwiek pokazaliśmy, że w piłkę potrafimy grać - dodaje.

Zwycięstwo Arki z Wisłą oglądało ponad 10 tysięcy fanów. Bożok zauważa, że doping kibiców to duży atut jego zespołu.

- W Gdyni gra się nam zdecydowanie łatwiej. Doping kibiców napędza nas do jeszcze lepszej gry. To nasz dwunasty zawodnik - zauważa.

W piątek Arka na własnym boisku zagra z Ruchem Chorzów.

ZOBACZ WIDEO Laskowski: Zagłębie? Tę grę ogląda się z przyjemnością (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×