Arka - Ruch: Mateusz Szwoch zrobił różnicę. Beniaminek błysnął skutecznością

W spotkaniu inaugurującym 3. kolejkę Lotto Ekstraklasy Arka Gdynia wypunktowała chorzowski Ruch, wygrywając przed własną publicznością 3:0 (1:0). Bohaterem beniaminka został Mateusz Szwoch, autor trzech asyst.

Sebastian Najman
Sebastian Najman
PAP / Adam Warżawa

Pojedynek lepiej mogli rozpocząć goście z Chorzowa. Efektowny rajd prawym skrzydłem Miłosza Przybeckiego został zakończony przez 25-latka płaskim podaniem w kierunku wbiegającego w pole karne Piotra Ćwielonga. Ten z pewnością znalazłby się w stuprocentowej sytuacji, gdyby tylko się nie poślizgnął. Jak się później okazało, na więcej w pierwszej połowie drużyny z Cichej nie było już stać.

Co innego Arkowcy. Ci ze spokojem szukali sposobu na zaskoczenie niemrawo prezentującej się defensywy Ruchu. Udało się to Dariuszowi Zjawińskiemu. Były zawodnik Cracovii poradził sobie z przeciwnikami i w 23. minucie strzałem w dalszy róg pokonał Wojciecha Skabę.

Obrońcy 14-krotnych mistrzów Polski nie wyciągnęli wniosków i w 32. minucie ponownie pozwolili rywalom dojść do dogodnej okazji. Uderzenie głową Miroslava Bożoka, który uwolnił się spod opieki Martina Konczkowskiego, okazało się jednak niecelne. Niedługo później odrobiny szczęścia zabrakło także Zjawińskiemu.

Przepełnieni nerwowością i brakiem pomysłu na poczynania ofensywne gracze Waldemara Fornalika coraz częściej musieli odpierać ataki dobrze wyglądających gospodarzy. Gdynianie doskonale wiedzieli po co wybiegli na murawę, dzięki czemu schodzili na przerwę z zasłużonym prowadzeniem.

ZOBACZ WIDEO Maciej Dąbrowski: mogliśmy to spotkanie spokojnie wygrać (źródło TVP)

Czy w szatni Ruchu było głośno? Niewykluczone, ponieważ przyjezdni z Górnego Śląska weszli w drugą połowę z większym zaangażowaniem. Więcej drużynie dawał Mariusz Stępiński, pokazywał się Patryk Lipski. I to właśnie po dośrodkowaniu tego drugiego w 65. minucie prawdziwą "setkę" zmarnował Piotr Ćwielong.

Nie minęło jednak 180 sekund, a beniaminek, który wydawało się, że przeżywa lekki kryzys, pokazał co to znaczy skuteczność. Szybki kontratak, druga asysta w meczu Mateusza Szwocha i kapitan Arki, Miroslav Bożok, nie miał żadnych problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce.

Mimo bezpiecznej przewagi, podopieczni Grzegorza Nicińskiego nie zamierzali odpuszczać i za swoją ambicję zostali nagrodzeni. Rozgrywający 50. spotkanie w barwach Arki Rafał Siemaszko zrobił pożytek z podania będącego tego dnia w doskonałej formie Szwocha (trzecia asysta - przyp. red.) i mocnym uderzeniem ustalił wynik piątkowej rywalizacji.

W samej końcówce słupek po rykoszecie obił jeszcze Stępiński, jedyny tak naprawdę przedstawiciel Ruchu, do którego kibice nie powinni mieć pretensji. Ostatecznie Arka sięgnęła po drugi w tym sezonie komplet punktów, pokazując tym samym, że ma wiele do zaoferowania obserwatorom Lotto Ekstraklasy.

Arka Gdynia - Ruch Chorzów 3:0 (1:0)
1:0 - Dariusz Zjawiński 23'
2:0 - Miroslav Bożok 68'
3:0 - Rafał Siemaszko 81'

Składy:

Arka Gdynia: Konrad Jałocha - Tadeusz Socha, Dawid Sołdecki, Michał Marcjanik, Marcin Warcholak - Marcus Vinicius da Silva (85' Adrian Błąd), Antoni Łukasiewicz, Yannick Sambea (75' Adam Marciniak), Miroslav Bożok, Mateusz Szwoch - Dariusz Zjawiński (67' Rafał Siemaszko).

Ruch Chorzów: Wojciech Skaba - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Mateusz Cichocki, Michał Koj - Łukasz Surma, Łukasz Hanzel (62' Jakub Arak), Miłosz Przybecki (70' Kamil Mazek), Patryk Lipski, Piotr Ćwielong (82' Łukasz Moneta) - Mariusz Stępiński.

Żółta kartka: Mateusz Szwoch (Arka).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Widzów: 10099.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×