Legia walcząca, Legia nudząca

PAP / Leszek Szymański
PAP / Leszek Szymański

Mistrz Polski spotkał się z wicemistrzem. Wynik bezbramkowy jest najlepszym komentarzem tego spotkania - bezbarwnego, nudnego, usypiającego.

W maju tego roku spotkanie Legii z Piastem było hitem kolejki. Oba zespoły walczyły łeb w łeb o mistrzostwo Polski. Minęły dokładnie dwa miesiące i zamiast hitu jest wielki kit. Piast przyjął bierną postawę i skończyło się jak z poderwaniem dziewczyny. Ta poszła do domu, bo miała już dość zwracania na siebie uwagi i czekania na jakąkolwiek zaczepkę.

Choć mogło być inaczej. Marcin Piotrowski nie będzie miał przyjemnej drogi powrotnej do Gliwic. W 48. minucie świetną piłkę zagrał mu Bartosz Szeliga, Pietrowski był w polu karnym sam, miał czas na jej przyjęcie, ale strzelił od razu. Wysoko nad poprzeczką. A i wcześniej mogło być niewesoło dla drużyny Benika Hasiego. Na początku spotkania zawiódł jednak Szeliga - w sytuacji sam na sam źle przyjął piłkę i źle uderzył.

Gospodarze prezentowali się tak, jakby chcieli powiedzieć Stephenowi Kenny'emu: "nie musicie się nas bać, jesteśmy przeciętną drużyną". Tak też szkoleniowiec Dundalk FC mógł pewnie pomyśleć. W niedzielę miał oglądać Legię z trybun w Warszawie. Przed wylotem z Irlandii zapowiadał, że chce poznać słabe strony mistrzów Polski. Na Wyspy wróci z dobrymi wiadomościami dla swoich piłkarzy, bo Legia ma nad czym pracować. Wiedzą o tym w Irlandii i Warszawie. Oba kluby zagrają ze sobą 17 sierpnia o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Spotkanie z defensywnie grającym Piastem pewnie zakończyłoby się zwycięstwem Legii, ale swojego dnia nie miał Nemanja Nikolić. A to od niego uzależniona jest drużyna. W pierwszej połowie strzelił z kilku metrów, ale piłkę z linii bramkowej wybił Hebert. W drugiej połowie świetnie podawał mu ze skrzydła Steeven Langil, a reprezentant Węgier z bliska trafił w Jakuba Szmatułę. Po tej zmarnowanej szansie szybko zszedł z boiska. W końcówce meczu sytuację próbował ratować nawet Igor Lewczuk. Podprowadził piłkę kilkanaście metrów pod pole karne Piasta, uderzył, ale tuż obok słupka.

Po spotkaniu z Piastem legioniści mogą cieszyć się tylko z jednej rzeczy. Przyszły tydzień będzie nieco luźniejszy dla zawodników pierwszego składu. 10 sierpnia w meczu z Górnikiem Zabrze w Pucharze Polski mają zagrać juniorzy. Widać, że niektórym piłkarzom Legii potrzebna jest przerwa. Zespół rozegrał już dziewięć spotkań. - Wrażenia artystyczne nas nie interesują, tylko wyniki. Nie będziemy wygrywać wysoko w każdym meczu, musimy kalkulować - powiedział nam w piątek Bogusław Leśnodorski, prezes klubu.

Legia Warszawa - Piast Gliwice 0:0

Składy:


Legia:
Arkadiusz Malarz - Łukasz Broź, Michał Pazdan, Igor Lewczuk, Adam Hlousek - Michaił Aleksandrow (58. Steeven Langil), Thibault Moulin, Michał Kopczyński, Michał Kucharczyk, Aleksandar Prijović - Nemanja Nikolić (74. Kasper Hamalainen).

Piast: Jakub Szmatuła - Tomasz Mokwa, Hebert, Aleksandar Sedlar, Paweł Moskwik - Sasa Zivec (46. Marcin Pietrowski), Michał Masłowski, Radosław Murawski (64. Josip Barisić), Martin Bukata (81. Uros Korun), Patrik Mraz - Bartosz Szeliga.

Żółte kartki: Tomasz Mokwa, Aleksandar Sedlar (Piast)

Widzów:
18 382

Sędziował: Paweł Gil (Lublin)

ZOBACZ WIDEO Rafał Majka: naprawdę nie wiem jak uniknąłem kraksy (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: