W przeszłości Legia Warszawa bardzo poważnie podchodziła do Pucharu Polski. Ekipa ze stolicy triumfowała w tych rozgrywkach aż 18 razy, najwięcej ze wszystkich polskich klubów. Pierwszy tytuł legioniści zdobyli w 1955 roku, pokonując Lechię Gdańsk 5:0. Ostatni natomiast 2 maja 2016 roku, wygrywając drugi raz z rzędu na Stadionie Narodowym z Lechem Poznań.
Wszystko wskazuje na to, że w sezonie 2016/2017 Puchar Polski zejdzie na drugi plan. Drużynie z Warszawy coraz trudniej jest łączyć grę na trzech frontach. Tym bardziej, że mistrza Polski prawdopodobnie czekają trudne mecze w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Trudno wyobrazić sobie bowiem, iż półamatorska drużyna z Irlandii będzie w stanie zatrzymać Legię. Wszystkie karty w ręku w tej rywalizacji ma zespół Besnika Hasiego.
Nie jest tajemnicą, że kilku piłkarzy Legii Warszawa potrzebuje odpoczynku. Cieniem samego siebie jest między innymi Tomasz Jodłowiec, który od kilku sezonów regularnie występuje w pierwszym składzie. Po Euro 2016 defensywny pomocnik nie jest w stanie grać na pełnych obrotach co trzy dni. Zmiennika nie ma Thibault Moulin. Francuz rządzi i dzieli w środkowej strefie boiska, jednak nawet i on potrzebuje chwili wytchnienia.
Już w środę Legia Warszawa zagra w 1/16 Pucharu Polski. Rywalem mistrza Polski będzie Górnik Zabrze, który ostrzy sobie zęby na pojedynek z najlepszą drużyną w Polsce. W jakim składzie wystąpi Legia?
Wszystko wskazuje na to, iż Besnik Hasi sięgnie po duże rezerwy. O tym scenariuszu wspominał Bogusław Leśnodorski. Podczas audycji "TOK gra Legia" prezes klubu przyznał, iż jego zdaniem szansę powinno dostać wielu dublerów.
Jest wielce prawdopodobne, że w środę zagra między innymi Radosław Cierzniak, Tomasz Brzyski, Stojan Vranjes, Jarosław Niezgoda czy Maciej Dąbrowski, który przyszedł do Legii z Zagłębia Lubin.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Kubot: w tych warunkach singliści dominują (źródło TVP)
{"id":"","title":""}