14 marca 2014 roku Uli Hoeness po wielu latach zrezygnował z pełnienia jednej z kluczowych funkcji w Bayernie Monachium. Dzień wcześniej został skazany przez sąd na 3,5 roku więzienia za niepłacenie podatków.
W zakładzie karnym Hoeness spędził tylko część pierwotnie wymierzonej kary. Na wolność wyszedł 29 lutego 2016 roku i obserwował już z trybun mecze Bayernu. Od listopada znów będzie prezydentem, ponieważ - jak poinformowano w oficjalnym komunikacie - wyraził wolę kandydowania, a zastępujący go na stanowisku Karl Hopfner nie jest zainteresowany przedłużeniem swojej kadencji.
"Hopfner i Hoeness uzgodnili to podczas rozmów toczonych w przyjacielskiej atmosferze" - napisano w komunikacie.
Wobec rezygnacji dotychczasowego prezydenta z ubiegania się o kolejną kadencję, wybór Hoenessa jest tylko formalnością. 64-latek znów ma tworzyć udany tandem na szczycie klubowej władzy z prezesem Karl-Heinzem Rummenigge.
Dodajmy, że przed niedawno z posady dyrektora sportowego Bayernu zrezygnował z powodów zdrowotnych Matthias Sammer. Klub poinformował, że w najbliższych czasie nie pozyska jego następcy.
ZOBACZ WIDEO "To jest medal całej drużyny". Rafał Majka wrócił do kraju (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}