Wyeliminowanie II-ligowej Siarki Tarnobrzeg otworzyło szansę na grę z atrakcyjnym rywalem już na etapie 1/16 pucharowych rozgrywek. Rywalem Sandecji będzie Śląsk, który po czterech kolejkach Lotto Ekstraklasy zajmuje szóste miejsce z sześcioma punktami. Sądeczanie rozegrali 2 mecze w I lidze, w których wywalczyli dwa oczka.
Faworytem będzie ekipa ze stolicy Dolnego Śląska, choć w Pucharze Polski lubią zdarzać się niespodzianki. - Wierzę, że uda się ją sprawić - mówi Arkadiusz Aleksander, były piłkarz Śląska i Sandecji, a teraz pełnomocnik zarządu sądeckiego klubu. - Nasz najbliższy rywal kilka lat temu był mistrzem Polski. Bez wątpienia to jest marka w naszym futbolu i fajnie zmierzyć się z takim przeciwnikiem. Zapraszamy serdecznie wszystkich kibiców na mecz - dodaje.
Podczas sobotniego meczu z GKS-em Tychy na stadion przyszło 2800 osób i teraz może być podobnie. Sądeczanie są spragnieni futbolu na wysokim poziomie, a I liga im mocno spowszedniała.
Wszyscy zawodnicy Sandecji są zdrowi, więc trener Radosław Mroczkowski będzie miał z kogo wybierać. Wyjątkiem jest pauzujący za żółte kartki obrońca Kamil Słaby.
Czy zatem biało-czarni będą w stanie nawiązać walkę ze Śląskiem Wrocław? Dużo będzie zależało od składu, jaki desygnuje trener Mariusz Rumak. - Nie wierzę, że przyjadą do nas i zagrają rezerwami. Puchar Polski ma większy prestiż, niż jeszcze kilka lat temu i to najkrótsza droga do europejskich pucharów. Nikt rozsądny nie potraktuje tych rozgrywek po macoszemu - przewiduje Arkadiusz Aleksander.
Sandecja Nowy Sącz potrafiła namieszać w Pucharze Polski. Pokazała to szczególnie w sezonie 2013/2014. Wyeliminowała wtedy Widzew Łódź i doszła na ćwierćfinału. Tutaj już zdecydowanie przegrała dwumecz z Zagłębiem Lubin (0:2 na wyjeździe i 0:5 u siebie).
[color=black]ZOBACZ WIDEO Piotr Myszka: w Rio czuję się jak na wakacjach (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
[/color]