Pucharowy blamaż Korony. Wilman: Pozostaje duży niesmak

PAP / Piotr Polak
PAP / Piotr Polak

Zaskakująca i jednocześnie mocno zawstydzająca była wtorkowa porażka Korony w meczu 1/16 Pucharu Polski z drugoligową Puszczą Niepołomice. - Jest to dla nas kolejna lekcja - powiedział niepocieszony Tomasz Wilman.

Kielczanie przystąpili do rywalizacji w Niepołomicach w mocno przemeblowanym składzie. Mimo to nadal to właśnie Korona była faworytem, czego nie potrafiła pokazać na murawie. - To bardzo bolesna porażka. Pokazała nam, że potrzebujemy w każdym momencie maksymalnego zaangażowania. Zwycięstwo z Lechem zostało w głowach, chyba wydawało nam się, że to II liga, przyjedziemy i łatwo wygramy - mówił trener Korony.

Goście przez zdecydowaną część meczu nie zupełnie nie radzili sobie z konstruowaniem akcji ofensywnych. - Nie jesteśmy dobrzy w ataku pozycyjnym, naszą siłą są kontrataki i to też wyglądało różnie. Nie udało nam się strzelić bramki w 90 minutach, potem zbyt dużo pomyłek w karnych i jest to dla nas kolejna lekcja. Znów musimy wyciągnąć wnioski. Takie rzeczy muszą nas wzmocnić.

O odpadnięciu złocisto-krwistych z rywalizacji o Puchar Polski zadecydowały aż trzy zmarnowane rzuty karne. - To jest loteria. Bramkarz ma takie same szans jak zawodnik strzelający. Nie mam pretensji do chłopaków. Powinniśmy rozstrzygnąć to w 90 minutach i nie czekać na karne - stwierdził Wilman.

Dla zespołu z województwa świętokrzyskiego nie jest to pierwsze tak wczesne pożegnanie się z pucharowymi rozgrywkami w ostatnich latach. Odpadnięcie z drugoligowcem chluby klubowi jednak nie przynosi. - Pozostaje duży niesmak. To się nie powinno przytrafić.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Hedwig: Liczyłem na lepszy rezultat (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: