Diagnoza wykazała, że Sobiech ma nadciągnięte więzadło poboczne w lewym kolanie. Nie ma jednak zerwania, co powoduje, że polskiego snajpera nie czeka długa przerwa.
- Miałem szczęście w nieszczęściu. Dzięki bogu nic więcej się nie stało i nic wielkiego sobie nie zrobiłem - powiedział nasz rodak w rozmowie z oficjalną stroną Hannoveru 96.
Artur Sobiech nie zagra w najbliższych dwóch spotkaniach. Ominie go mecz Pucharu Niemiec przeciwko Kickers Offenbach oraz ligowe starcie z VfL Bochum.
ZOBACZ WIDEO Piotr Myszka: Nie mam sobie nic do zarzucenia (źródło TVP)
{"id":"","title":""}