O młodego napastnika trener drugoligowca zaczął zabiegać po sparingu Odry z tą drużyną. - Chcę go mieć u siebie, to zawodnik, którego potrzebujemy - mówił wtedy były opiekun Gawina Królewska Wola.
Filipowicz w Odrze występował przez ostatnie pół roku. W tym czasie rozegrał w jej barwach 18 meczów, strzelając cztery bramki. Kibicom na pewno na długo wrył się w pamięć fantastycznym golem zdobytym w pojedynku z Koroną Kielce, kiedy to przewrotką z około 11 metrów pokonał golkipera gości. - Jest chyba najładniejsza ze wszystkich, które dotychczas zdobyłem - komentował ją wtedy podczas rozmowy z portalem SportoweFakty.pl.
Co ciekawe nie jest on nominalnym napastnikiem. Do Odry przychodził jako pomocnik, ale z braku piłkarzy ofensywnych został przesunięty do przodu, gdzie radził sobie bardzo dobrze. - Trener zaskoczył mnie, kiedy w meczu pucharowym wystawił mnie z przodu i chyba źle to nie wygląda - mówił o swojej nowej roli, a po paru meczach dodawał do tego: - Powoli nabieram odpowiednich nawyków. To był kolejny mecz, który grałem z przodu. Uczę się tej pozycji.