- Myślę, że będzie walka i że będzie to spektakularny mecz i uda nam się wygrać - uważa 29-latek.
Vladislavs Gabovs w obliczu pauzy Bartosza Rymaniaka (cztery żółte kartki - przyp. red.) wróci na prawą obronę. W poprzednich meczach sztab szkoleniowy ustawiał go w pomocy, co nie do końca odpowiada zawodnikowi. - Gra na skrzydle nie jest moją nominalną pozycją i robię tyle co mogę, ale więcej mogę dać drużynie grając jako obrońca.
Najbliższy rywal Korona przeżywa bardzo ciężkie chwile. - Na początku sezonu miejsce w tabeli nie ma znaczenia. Wiemy, że Wisła to solidna drużyna i przygotowujemy się do niej nie jak do zespołu, który zajmuje ostatnie miejsce - powiedział Łotysz.
Były gracz m.in. FK Ventspils po cichu liczy, że uda mu się w końcu wpisać na listę strzelców. - Przyszedł ten czas, kiedy muszę wykorzystać swoje sytuacje. Wcześniej trochę brakowało, ale myślę, że następne sytuacje już wykorzystam.
Z pewnością zdobycie premierowego gola na polskich boiskach umocniłoby pozycję Gabovsa w drużynie narodowej, do której po raz kolejny został powołany. - Polska ekstraklasa jest pod obserwacją selekcjonera. W tym sezonie gram może trochę mniej, ale mimo to dostałem powołanie do kadry - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Perin: Maja wystrzeliła z całą petardą, którą miała (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Ale zobaczymy.