Jednak Wojciech Kowalewski może teraz stracić miejsce między słupkami Iraklisu Saloniki. Media w Helladzie ujawniły bowiem, że były golkiper Korony Kielce około miesiąc temu skrytykował metody pracy trenera Makisa Katsavakisa. Polak wyraził swoje zdanie w obecności kolegów z drużyny.
Wówczas działacze postanowili puścić ten incydent w niepamięć, nie chcieli bowiem jeszcze bardziej psuć atmosfery w zespole. Wtedy skończyło się na rozmowie w siedzibie Iraklisu ze szkoleniowcem oraz dyrektorem generalnym pierwszoligowca, Iliasem Poursanidisem.
W miniony weekend tuż przed pojedynkiem ligowym z PAOK-iem Saloniki Kowalewski pokłócił się z fizjoterapeutą Iraklisu. Po raz kolejny trener nie wyciągnął konsekwencji wobec golkipera, ponieważ pragnął uniknąć dodatkowych spięć przed prestiżowym meczem derbowym.
Jednak w trakcie poniedziałkowego treningu Polak podobno ponownie nie był w stanie zaakceptować pewnych rzeczy i wdał się w dyskusję w szatni. Tym razem zanosi się na to, iż Kowalewski będzie musiał ponieść pewne konsekwencje, jeśli solennie nie przeprosi za swoje zachowanie.
Trzeba wspomnieć, że w kadrze na wyjazdowy mecz z Levadiakosem znalazło się aż trzech golkiperów - Georgios Bantis, Ilias Melkas oraz Kowalewski. Nasz rodak być może niedzielne spotkanie przesiedzi na trybunach. Warto zauważyć, że Kowalewski w przeszłości miał problemy z działaczami i trenerem, kiedy był związany ze Spartakiem Moskwa.
Zdobył on wówczas uznanie kibiców rosyjskiego klubu, gdyż otwarcie mówił to, co myśli i występował w obronie kolegów z drużyny. Popadł wtedy w niełaskę włodarzy Spartaka.