Węgierski 21-latek trafił w zeszłym sezonie na wypożyczenie do Wrocławia. W barwach Śląska rozegrał 10 spotkań ligowych i 4 razy trafił do siatki. W nowych rozgrywkach miał być główną strzelbą drużyny Mariusza Rumaka.
Tymczasem Madziar spisuje się poniżej oczekiwań. W ostatnim pojedynku z Wisłą Płock był niemal niewidoczny i w 60 minucie opuścił murawę. Na jego formę z pewnością miały wpływ perturbacje wokół transferu definitywnego ze szwajcarskiego FC Sion. Dopiero po kilku tygodniach udało się dojść do porozumienia z Mervo i jego agentem.
- To jest zawodnik, który wszystkie mecze wśród seniorów zagrał w Śląsku. Trzeba realnie spojrzeć, że posiada spory potencjał, ale zbawieniem drużyny nie będzie. W przyszłości może strzelać bramki. Początkowo był z nami, wyjechał i nie trenował prawie 3 tygodnie przez zawirowania wokół transferu. Wrócił i potrzeba czasu - zaznacza trener Mariusz Rumak.
W spotkaniu z płocczanami Mervo zmienił Kamil Biliński i optycznie prezentował się lepiej niż Węgier. Pokazywał się na pozycje, ale nie przyniosło to efektu bramkowego. - Piłka nie polega na tym, żeby nie biegać wszerz, tylko tam, gdzie trzeba. W odpowiednim czasie i odpowiednie strefy. I tego Śląskowi brakuje - wyjaśnia szkoleniowiec.
Czy zatem w kolejnym spotkaniu ligowym z Wisła Kraków możliwe są zmiany w składzie? - Mervo ma takie same szanse jak Bilinski. Będą rywalizowali o miejsce w jedenastce - zapowiada Rumak.
ZOBACZ WIDEO Koszulka Ronaldo i wielkie trofea. Zobacz muzeum reprezentacji Brazylii! (źródło TVP)
{"id":"","title":""}