Legia powinna sięgnąć po Mateusza Szwocha

Mateusz Szwoch z bardzo dobrej strony pokazał się w sobotnim spotkaniu z Legią Warszawa. Pomocnik Arki dał jasny sygnał władzom stołecznego klubu, że warto ponownie po niego sięgnąć.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Mateusz Szwoch trafił do Arki Gdynia przed rundą wiosenną. Działacze żółto-niebieskich dokonali kilku ciekawych transferów i postawili wszystko na jedną kartę, by zawalczyć o awans do Lotto Ekstraklasy. W tym celu miał pomóc właśnie 23-letni pomocnik, który przez 1,5 roku reprezentował barwy Legii Warszawa.

Szwoch wielkiej kariery w stolicy jednak nie zrobił, ale warto wspomnieć o tym, że miał ogromne problemy ze zdrowiem. Wykryto u niego nieprawidłowości w pracy serca i było realne zagrożenie, że zawodnik już na boisku się nie pojawi. Piłkarz przeszedł jednak w Zabrzu zabieg ablacji. W sierpniu zeszłego roku wrócił do treningów, z kolei w listopadzie mógł już normalnie grać.

- Mam ogromny szacunek do władz Legii. Będę im wdzięczny do końca życia. Klub pomógł mi uporać się z problemami zdrowotnymi. Dość łagodnie przebrnąłem przez całą sprawę. Śmiało mogę powiedzieć, że w Warszawie uratowano tam moje życie - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.

Był z Legią na obozie na Malcie, ale nie zyskał w oczach Stanisława Czerczesowa. Rosyjski trener stwierdził wówczas, że Szwoch u niego co najwyżej... mógłby zagrać na skrzypcach.

ZOBACZ WIDEO "Legia Mistrzów. Spotkanie po latach:". IFK Goeteborg - Legia (odc. 2) (źródło TVP)

Na jego pozycji była spora konkurencja i uznano, że najlepszym pomysłem będzie wypożyczenie do Arki, by zawodnik mógł dalej się rozwijać.

W Gdyni odżył. Wypożyczenie z Legii do Arki okazało się strzałem w dziesiątkę. Zawodnik wrócił do wielkiej formy, z kolei żółto-niebiescy awansowali do piłkarskiej elity. Szwoch po zakończeniu ostatniego meczu podkreślał, że chce zostać w Gdyni i grać regularnie w Ekstraklasie. Tak też się stało.

Pierwsze mecze po powrocie do Ekstraklasy są dla Szwocha znakomite. Potwierdzeniem jego nieprzeciętnych umiejętności było spotkanie z Ruchem Chorzów, w którym zanotował trzy asysty.

W 6. kolejce Arka mierzyła się na wyjeździe z Legią. Szwochowi zależało na dobrym występie przy Łazienkowskiej 3, by przypomnieć się władzom stołecznego klubu.

Gracz od pierwszej minuty był aktywny. Z dużą gracją poruszał się po boisku. To on wywalczył rzut wolny, po którym Arka zdobyła pierwszego gola. Szwoch dobrze współpracował z kolegami. Zwłaszcza jego akcje z Marcusem Viniciusiem da Silvą mogły się podobać.

- Wiadomo, że przyjazd do Warszawy był dodatkową mobilizacją. Emocji było troszkę więcej, ale starałem się zachować zimną głową. Nie miałem problemów z koncentracją - przyznał pomocnik po zakończeniu meczu.

Nie da się ukryć, że takiej "dziesiątki" brakuje Legii. Co prawda umowa wypożyczenia z Arką obowiązuje jeszcze przez rok, ale władze stołecznego klubu mogą po zawodnika sięgnąć w każdym momencie okienka transferowego.

Czy Mateusz Szwoch powinien wrócić do Legii Warszawa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×