- Nie jest to oferta rzucająca na kolana. Nie tylko jego chcą Turcy. Taras Romańczuk, który rywalizuje z nim o miejsce w składzie, ma ofertę niemal trzykrotnie wyższą. Propozycje miał też Karol Świderski. Wszystkie te zapytania odrzucaliśmy. Po odejściu Bartka Dąbrowskiego trener Probierz powiedział w szatni, że w tym składzie personalnym zostajemy do zimy. Wszyscy mieli tego świadomość, Jacek Góralski też - mówi gazecie właściciel Jagiellonii Białystok Cezary Kulesza.
23-letni pomocnik chce odejść z klubu, bowiem stracił miejsce w pierwszym składzie. Miał je pewne w poprzednim sezonie, był nawet objawieniem całej ligi. Teraz jest tylko rezerwowym.
Jego powrotem zainteresowana byłaby Wisła Płock, czyli były klub Jacka Góralskiego.
ZOBACZ WIDEO Michał Pazdan: Nieważne jak. Ważne, że awansowaliśmy