Wisła - Korona: trzy gole na początek

PAP / Grzegorz Michałowski
PAP / Grzegorz Michałowski

Trzy bramki padły w pierwszym meczu 7. kolejki. W Płocku beniaminek Wisła przegrał z Koroną Kielce 1:2. Gole dla gości zdobywali w 60. minucie Łukasz Sekulski oraz w 82. Radek Dejmek, a dla gospodarzy trafił w 74. minucie Dimitar Iliew.

Po sześciu kolejkach obydwa zespoły zgromadziły po osiem punktów i plasowały się w środku tabeli. W pierwszej części kibice obecni na stadionie w Płocku obejrzeli wyrównany, ale niezbyt emocjonujący pojedynek.

W pierwszych 45 minutach drużyny sporadycznie zagrażały bramkarzowi rywala. W 18. minucie blisko zdobycia gola był Siergiej Kriwiec, który jednak uderzając z dystansu pomylił się o kilka metrów. Z kolei chwilę przed przerwą strzał z rzutu wolnego Jacka Kiełba pewnie obronił Seweryn Kiełpin.

W premierowej odsłonie częściej przy piłce byli Nafciarze, ale niewiele z tego wynikało. W drugiej części początkowo aktywniejsi w ofensywie byli gracze z Kielc. W 47. minucie groźny strzał oddał Mateusz Możdżeń, ale Seweryn Kiełpin obronił.

Z kolei siedem minut później po drugiej stronie boiska Arkadiusz Reca omal nie zdobył gola, wykorzystując zawahanie obrońcy i bramkarza Korony. Piłka po sytuacyjnym uderzeniu przeszła tuż obok bramki.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Mam nadzieję, że te słowa pomogły

W 57. minucie w świetnej sytuacji znalazł się Łukasz Sekulski, który nie trafił głową w bramkę z kilku metrów. Napastnik Korony był dokładniejszy kilka minut później. Kardynalny błąd popełnił Cezary Stefańczyk. Obrońca Wisły chciał zagrywać do Kiełpina, ale zbyt słabo podał piłkę i przejął ją Sekulski. Pochodzący z Płocka napastnik minął bramkarza i strzałem do pustej bramki wyprowadził Koronę na prowadzenie. Po zdobyciu gola snajper nie cieszył się z trafienia.

Po stracie bramki Wisła musiała zaatakować. Korona cofnęła się, ale gospodarze długo nie potrafili oddać celnego uderzenia. Dopiero w 68. minucie po wrzutce z rogu głową uderzył Jose Kante, ale doskonale w bramce zachował się Maciej Gostomski.

Niewiele ponad kwadrans przed końcem płocczanie doprowadzili do remisu. Piłkę w polu karnym otrzymał wprowadzony kilka minut wcześniej Piotr Wlazło, podał do Dimitara Iliewa, a ten mocnym strzałem zdobył bramkę.

Radość beniaminka z remisu trwała zaledwie osiem minut. Wówczas po wrzutce z rogu Kiełba w piłkę źle trafił Elhadji Pape Diaw. Z niezbyt dobrego zagrania wyszła... asysta. Futbolówka spadła pod nogi Radka Dejmka, a kapitan kielczan nie zmarnował okazji i z pięciu metrów ponownie wyprowadził Koronę na prowadzenie, którego goście nie oddali do końca meczu.

Wisła Płock - Korona Kielce 1:2 (0:0)
0:1 - Sekulski 60'
1:1 - Iliew 74'
1:2 - Dejmek 82'

Składy:
Wisła Płock:

Seweryn Kiełpin - Patryk Stępiński, Tomislav Bozić, Przemysław Szymiński, Cezary Stefańczyk - Siergiej Kriwiec (69' Piotr Wlazło), Dominik Furman, Arkadiusz Reca, (59' Giorgi Merebaszwili), Dimitar Iliew, Dominik Kun (85' Witalij Hemeha) - Jose Kante.
Korona Kielce:

Maciej Gostomski - Ken Kallaste, Elhadji Pape Diaw, Radek Dejmek,  Bartosz Rymaniak - Rafał Grzelak, Siergiej Pilipczuk (83' Vanja Marković), Marcin Cebula (75' Vladislavs Gabovs), Mateusz Możdżeń, Jacek Kiełb - Łukasz Sekulski (63' Miguel Palanca).
Żółte kartki:

Wlazło, Kun (Wisła) oraz Pilipczuk, Grzelak, Możdzeń (Korona).
Sędzia:

Daniel Przybył (Kluczbork).

Źródło artykułu: