Festiwal bramek w Bełchatowie - relacja z meczu PGE GKS Bełchatów - Lech Poznań

Do Bełchatowa Lech przyjeżdżał jako faworyt, co jednak nie przeszkadzało Rafałowi Ulatowskiemu myśleć o zwycięstwie. Brakowało wprawdzie Łukasza Garguły i Dawida Nowaka, a świeżo pozyskani piłkarze, czyli Ihor Myhałewskyj i Marcin Sobczak mieli za zadanie przejąć ciężar gry na siebie.

Na stadionie PGE GKS Bełchatów stawiła się bardzo liczna grupa sympatyków poznańskiego Lecha, w liczbie około 600. i to głównie ich było słychać na godzinę przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Niedzielny mecz był szczególny dla Dariusza Pietrasiaka, który w barwach górniczej jedenastki rozgrywał swoje 150. spotkanie. Niestety już na samym początku bełchatowianie stracili bramkę. Stało się to w 3. minucie, kiedy Robert Lewandowski po błędzie obrony gospodarzy przejął piłkę i szybko podał do Semira Stilicia. Ten nie miał już żadnych problemów do umieszczenia jej z bliskiej odległości w siatce. Pięć minut później JaceK Popek dostał dobre podanie na 30. metr i zdecydował się na szybki strzał, ale trafił tak niefortunnie, że futbolówka przeleciała nad poprzeczką. W 11. minucie Janusz Dziedzic starał się zagrać piłkę do jednego ze swoich partnerów z narożnika pola karnego Lecha, jednak zrobił to niecelnie. Kolejna groźna akcja miała miejsce dopiero w 18. minucie, kiedy Stilić po raz kolejny wpadł w pobliże bramki strzeżonej przez Krzysztofa Kozika, ale zbyt lekko uderzył i tym razem bramkarz gospodarzy był górą. Dwie minuty później mogło być już 1:1, kiedy po dośrodkowaniu Grzegorza Fonfary piłkę złapał Ivan Turina, wypuszczając ją jednak z rąk. Dzięki szybkiej reakcji udało mu się zachować czyste konto.

27. minuta mogła należeć do Rafała Murawskiego szarżującego środkiem boiska, asekurowanego po obu stronach przez Lewandowskiego i Hernana Rengifo. Reprezentant Polski zdecydował się jednak na szybki strzał, co mu nie do końca wyszło i posłał piłkę ponad bramką. W 38. minucie rzut wolny wykonywał Mateusz Cetnarski i gdyby nie szybka reakcja Turiny bełchatowianie mogliby cieszyć się z wyrównania. Minutę później PGE GKS Bełchatów miało kolejną bardzo dobrą sytuację na wyrównanie. Na prawej stronie pojawił się Tomasz Wróbel, który szybko wyminął Turinę i wysunął piłkę Januszowi Dziedzicowi. Ten jednak z bliskiej odległości nie trafił do pustej bramki. Do przerwy sytuacja nie uległa zmianie.

Już na samym początku drugiej części spotkania Rafał Ulatowski zdjął z boiska dobrze spisującego się Cetnarskiego, co u niektórych kibiców wywołało niezadowolenie. W 49. minucie Fonfara po zabójczej pogoni zdołał dopaść do piłki i odegrać ją do Dziedzica, który uderzył pewnie i mocno, a Turina miał spore kłopoty z obroną i uczynił to w ostatniej chwili. Dziesięć minut później Stilić po raz kolejny zdołał wykorzystać błąd bełchatowskiej obrony i Kozik musiał wyciągać piłkę z bramki. Nie minęło jednak sześćdziesiąt sekund i z gola cieszyli się gospodarze. Wróbel sprytnie wyminął czterech piłkarzy Lecha Poznań i zdecydował się na podanie do Dziedzica. Ten tym razem wykorzystał swoją szansę i zapakował futbolówkę do siatki.

Na pół godziny przed końcem meczu do gry wszedł Marcin Sobczak zmieniając spisującego się dość przeciętnie Bartłomieja Chwalibogowskiego. 69. minuta to fatalna pomyłka Rengifo. Zdołał on minąć bełchatowską obronę, "położyć" Kozika i nie trafić z 5. metrów do siatki... W 72. minucie trener Ulatowski dokonał ostatniej zmiany graczy. Za strzelca bramki Dziedzica do gry wprowadzony został młody Krzysztof Janus. Cztery minuty przed końcem Mariusz Ujek strzałem w krótki róg bramki Turiny doprowadził do wyrównania i wydawało się, że w Bełchatowie padnie remis. Wtedy w doliczonym czasie gry ostateczny cios PGE GKS zadał Lewandowski pokonując Kozika. Franciszek Smuda przeprowadził tylko jedną taktyczną zmianę wprowadzając do gry Jakuba Wilka za Lewandowskiego.

PGE GKS Bełchatów - Lech Poznań 2:3 (0:1)

0:1 - Stilić 3'

0:2 - Stilić 59'

1:2 - Dziedzic 59'

2:2 - Ujek 86'

2:3 - Lewandowski 90+1'

Składy:

PGE GKS Bełchatów: Kozik - Fonfara, Drzymont, Pietrasiak, Popek, Wróbel, Rachwał, Chwalibogowski (59' Sobczak), Ujek, Cetnarski (46' Mihalevsky), Dziedzic (72' Janus).

Lech Poznań: Turina - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Djurdjević, Bandrowski, Murawski, Injac, Lewandowski (90+3' Wilk), Stilić, Rengifo.

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

Widzów: 5000 (w tym 600 gości).

Najlepszy piłkarz PGE GKS Bełchatów: Mariusz Ujek.

Najlepszy piłkarz Lecha Poznań: Semir Stilić.

Piłkarz meczu: Semir Stilić

Źródło artykułu: