O 19-letnim Gabrielu Jesusie zrobiło się głośno na Starym Kontynencie kilka tygodni temu, kiedy Manchester City wygrał rywalizację z innymi potentatami i wydał na jego pozyskanie 32 mln euro. Błyskotliwy napastnik do Europy przybędzie dopiero w styczniu (do tego czasu będzie grał w Palmeirasie Sao Paulo), ale już teraz można być pewnym, że okaże się dużym wzmocnieniem Obywateli.
Jesus zrobił świetne wrażenie podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Wespół z Neymarem i innym wielkim talentem Gabrielem Barbosą poprowadził Canarinhos do złotego medalu. To dało selekcjonerowi I reprezentacji Tite pewność, że nastolatek przyda mu się w eliminacjach mundialu.
Wychowanek Palmeirasu przez cały mecz w Quito grał u boku Neymarowi. Najpierw wywalczył karnego, później strzelił dwa gole, w tym jednego bardzo efektownego. Gwiazdor Barcelony dotąd mógł narzekać na brak wartościowego partnera w ataku - trenerzy stawiali na ponad 30-letnich Ricardo Oliveirę i Jonasa albo nie najlepiej spisującego się w kadrze Hulka. Tym razem Neymar został jednak przyćmiony.
Jesus ma wszystko, by zostać wielką gwiazdą. To gracz obdarzony fantastyczną techniką i znakomitym przyśpieszeniem, który potrafi przy tym być bardzo skuteczny, co udowodnił przeciwko Ekwadorowi. Jego akcje indywidualne budzą podziw, ale nie gra zbyt egoistycznie i dokładnie dogrywa piłkę.
Jeśli kariera urodzonego w 1997 roku zawodnika nie przestanie się rozwijać, Brazylijczycy nie będą musieli martwić się o linię ataku drużyny narodowej, zwłaszcza że świetnie rokuje także Barbosa. 20-letni nabytek Interu Mediolan wiosną grał już w kadrze i strzelił dwa gole.
ZOBACZ WIDEO: Piękny gol Teodorczyka dla Anderlechtu - zobacz skrót meczu z KAA Gent [ZDJĘCIA ELEVEN]