Wydawało się, że kadra Stali jest już zamknięta, a tymczasem klub przygotował kolejne niespodzianki dla kibiców. W Stalowej Woli nie poprzestano na dotychczasowych wzmocnieniach i kadra zespołu w dalszym ciągu jest rozbudowywana. Tylu piłkarzy dawno nie było w zespole jedynego przedstawiciela Podkarpacia w pierwszej lidze. - W poniedziałek popołudniu mamy trening i po nim najprawdopodobniej zostanie podpisany kontrakt z litewskim obrońcą Pauliusem Paknysem. Na treningu pojawi się także napastnik Paweł Wasilewski z Kmity Zabierzów. Z nim także zapewne zostanie podpisana umowa. W poniedziałek piłkarzami Stali powinno więc zostać dwóch nowych zawodników - informuje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl drugi trener Stali Daniel Kijak.
Stal bardzo umiejętnie korzysta na wycofaniu się Kmity Zabierzów i do swojego składu ściąga kolejnych zawodników tego zespołu. Wcześniej Stalówkę zasilili Konrad Cebula i Paweł Szwajdych. Teraz kolej na Litwina Pauliusa Paknysa i Pawła Wasilewskiego. Litewski piłkarz na boisku występuje jako obrońca. Urodził się 10 maja 1984 roku. Występował między innymi w kadrze Litwy U-16 oraz Žalgirisie Wilno. Paweł Wasilewski jest bratem reprezentanta Polski Marcina Wasilewskiego. Pochodzi z Krakowa, a urodził się 21 maja 1982 roku. Jest graczem ofensywnym, głównie występuje jako napastnik.
Skąd w Stalowej Woli pieniądze na nowych zawodników? Wydawało się, że klub będzie miał poważne problemy z zakontraktowaniem nowych graczy, a tym czasem kadra zielono-czarnych została znacznie wzmocniona. - Nie ukrywam, że trener Łach robi duże starania by pozyskać nowych zawodników. Wspólnie z panem Żakiem i panem Lompe chodzi po sponsorach indywidualnych i załatwia te pieniądze, aby można było pozyskać tych piłkarzy - wyjaśnia Daniel Kijak.
Wyjaśniła się także sprawa z testowanym w Stali przez długi okres Japończykiem Kimitoshi Nougawa. - Z tym graczem definitywnie zerwaliśmy już rozmowy - informuje Kijak.
Do wznowienia rozgrywek pozostało już mało czasu. Stalowcy szlifują już formę na pierwszy, niezwykle ważny mecz z lubelskim Motorem. - Zbliżamy się już do końca przygotowań do rundy wiosennej. Mamy jeszcze jeden sparing do rozegrania ze Stalą Rzeszów. Oczywiście jeżeli warunki atmosferyczne na to pozwolą. Jeżeli będą one sprzyjające to zagramy, jeżeli nie to odmówimy sparing - dodaje zastępca trenera Władysława Łacha.
W ostatnim meczu sparingowym, Stal grając bez siedmiu podstawowych graczy zremisowała z Górnikiem Łęczna 2:2. By rozegrać ten pojedynek Stalowcy musieli udać się w podróż do Łęcznej. - Są małe urazy w zespole, w Łęcznej nie grało aż siedmiu zawodników. Gdybyśmy mogli z nich skorzystać, to na pewno ten sparing inaczej by wyglądał. Specyfika klimatu jest w Polsce taka, że musieliśmy jechać do Łęcznej by rozegrać sparing. Gdybyśmy mieli takie boisko u siebie, wtedy byśmy grali sparingi u siebie. Byłyby one oglądane przez naszych kibiców, przez nasze środowisko, a tak musieliśmy jechać - zakończył Daniel Kijak.
Wydaje się więc, że pomimo problemów finansowych sytuacja piłkarskiej Stali Stalowa Wola jest dość dobra. Kadra zespołu została znacznie wzmocniona, nie będzie już problemu ze zbyt krótką ławką rezerwowych. Kibice Stali przed wznowieniem rozgrywek po przerwie zimowej mogą więc spać spokojnie.