Jacek Gmoch zachował należytą czujność, kiedy odebrał podejrzany telefon. Osoba, która się z nim skontaktowała twierdziła, że policja zatrzymała syna polskiego szkoleniowca, po tym jak uderzył on kobietę w samochodzie. Jednocześnie oszust przekazał, iż syn byłego selekcjonera może opuścić komisariat po wpłaceniu 60 tysięcy euro. Wiele wskazuje na to, że polski trener miał być okradziony z tej sumy pieniędzy, kiedy opuściłby mieszkanie.
Jednakże w czasie rozmowy telefonicznej Gmocha z oszustem, jego żona skontaktowała się z synem, który stwierdził, iż nie wszedł w konflikt z prawem i nie został zatrzymany przez policję. Jacek Gmoch o próbie oszustwa poinformował stróżów prawa na komisariacie w Koropiou.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kapustka: W klubie mówią, że "Wasyl" to mój ojciec (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
http://www.bez-cenzury24.pl/upload/images/large/2015/10/metoda_na_wnuczka_2015-10-18_10-08-05.jpg