Jacek Gmoch omal nie padł ofiarą oszustwa

Jak podają media w Grecji, trener Jacek Gmoch omal nie padł ofiarą oszustów. Były selekcjoner Polski mógł stracić sporą sumę pieniędzy.

Wojciech Święch
Wojciech Święch

Jacek Gmoch zachował należytą czujność, kiedy odebrał podejrzany telefon. Osoba, która się z nim skontaktowała twierdziła, że policja zatrzymała syna polskiego szkoleniowca, po tym jak uderzył on kobietę w samochodzie. Jednocześnie oszust przekazał, iż syn byłego selekcjonera może opuścić komisariat po wpłaceniu 60 tysięcy euro. Wiele wskazuje na to, że polski trener miał być okradziony z tej sumy pieniędzy, kiedy opuściłby mieszkanie.

Jednakże w czasie rozmowy telefonicznej Gmocha z oszustem, jego żona skontaktowała się z synem, który stwierdził, iż nie wszedł w konflikt z prawem i nie został zatrzymany przez policję. Jacek Gmoch o próbie oszustwa poinformował stróżów prawa na komisariacie w Koropiou.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kapustka: W klubie mówią, że "Wasyl" to mój ojciec (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×