Dziura w murze

Bramkarz jest zadowolony ze swojej gry tylko w sytuacji, gdy w trakcie spotkania zachowa czyste konto. Golkiperowi Ruchu Chorzów Krzysztofowi Pilarzowi, mimo kilku udanych interwencji, sztuka ta się nie udała. W 47. minucie musiał skapitulować.

Podczas meczu można było odnieść wrażenie, że golkiper Niebieskich przy strzale z 25 metrów Adama Banasia popełnił błąd. Powtórki telewizyjne nie potwierdziły jednak tych opinii. - Przy strzale wielu zawodników stało w murze. Po uderzeniu piłka odbiła się od jednego z zawodników i zmieniła kierunek. W takiej sytuacji, gdy w ostatniej chwili widzi się mocno lecącą futbolówkę, trudno skutecznie zareagować - tłumaczył Krzysztof Pilarz. - W momencie uderzenia był zasłonięty i w ostatniej chwili zobaczył piłkę - starał się wczuć w sytuację kolegi z zespołu kapitan Niebieskich, Wojciech Grzyb.

Bramkarz Ruchu w ubiegłorocznych Wielkich Derbach Śląska nie grał, ponieważ dopiero kilka dni wcześniej rozpoczął treningi z Niebieskimi po transferze z Odry Wodzisław. Pilarz był pod wrażeniem postawy kibiców na Wielkich Derbach Śląska. - Dzięki ich dopingowi grało nam się dużo łatwiej. Tym bardziej szkoda przegranej w takim prestiżowym pojedynku - żałował po spotkaniu bramkarz. - W następnym spotkaniu musimy odrobić stracone punkty i zrehabilitować się za porażkę - dodał.

Przypomnijmy, że w następnej kolejce Ruch czeka ciężki wyjazd do Gdańska na pojedynek z Lechią.

Komentarze (0)