Adam Nawałka: Kubeł zimnej wody się przyda

Polska rozpoczęła eliminacje mistrzostw świata od remisu z Kazachstanem (2:2). - Zabrakło nam konsekwencji i cierpliwości - mówi selekcjoner Adam Nawałka. - Jesteśmy rozczarowani, ale nie ma co popadać w pesymizm. Musimy to przyjąć na klatę.

Michał Kołodziejczyk
Michał Kołodziejczyk
Selekcjoner Adam Nawałka żegna się z La Baule PAP / Bartłomiej Zborowski / Selekcjoner Adam Nawałka żegna się z La Baule
Biało-Czerwoni do przerwy prowadzili w Astanie 2:0. Gole strzelali Bartosz Kapustka i Robert Lewandowski, a dwie stuprocentowe sytuacje zmarnował Arkadiusz Milik.

- Rozgrywaliśmy mecz według naszego scenariusza - podkreśla Nawałka. - Przejęliśmy kontrolę nad spotkaniem i cierpliwie, konsekwentnie graliśmy piłką. Stwarzaliśmy sytuacje, ale trzeba postawić kropkę nad "i". Nie można tracić dwóch bramek prowadząc 2:0.

Selekcjoner przypomina, że przed meczem przestrzegał zawodników, by nie przyjmowali stylu gry rywali. Polacy mieli kontrolować mecz poprzez posiadanie piłki i unikać chaosu. Po przerwie plan się posypał, bo rywale strzelili dwa gole.

- Przy stanie 2:2 Kazachowie się cofnęli i pilnowali wyniku. My przejęliśmy inicjatywę - mówi nasz selekcjoner. - Trudno jednak było rozegrać dokładne akcje, gdy przeciwnik skupiał się na defensywie. To nas jednak nie usprawiedliwia.

Nawałka przyznaje, że jest rozczarowany. - Nie ma jednak co popadać w pesymizm - mówi. - Nawet przez myśl nie przechodzi nam, że nie awansujemy. Zawodnicy są źli, bo wypracowaliśmy dużo sytuacji. Trzeba przyjąć to na klatę, przed nami kolejne mecze. Kubeł zimnej głowy wszystkim nam się przyda.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski: jeśli rywal leży na deskach, trzeba go dobić
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×