Cracovia była aktywna na rynku transferowego do samego zamknięcia "okienka". 28 sierpnia Pasy wykupiły z Zagłębia Lubin Krzysztofa Piątka, a w ostatnim dniu okresu transferowego pozyskały jeszcze Piotra Malarczyka i Tomasz Brzyskiego. Wszyscy trzej znaleźli się w kadrze krakowskiego zespołu na piątkowy mecz 8. kolejki Lotto Ekstraklasy z Lechią Gdańsk. Poza tym w przerwie reprezentacyjnej do zdrowia wrócili Damian Dąbrowski i Mateusz Cetnarski, czyli zawodnicy absolutnie kluczowi dla drużyny Jacka Zielińskiego.
- Mam teraz duży komfort wyboru, bo kadra jest szeroka i teraz w "18" zabrakło miejsca dla kilku zawodników. Rywalizacja na treningach mocno wzrosła. Z tego powinno urodzić się coś dobrego - mówi opiekun Pasów.
Z nowo pozyskanych zawodników największe szanse na szybki debiut ma Brzyski, który ma zastąpić przy Kałuży 1 kontuzjowanego Pawła Jaroszyńskiego.
- Jest krótko z drużyną - trenuje z nami od poniedziałku. Transfery last minute robi się jednak po to, żeby ludzie zagrali z marszu. To nie jest przypadkowy zawodnik, więc ryzyka dużego by nie było - tłumaczy Zieliński.
ZOBACZ WIDEO: Miroslav Radović: Wierzyłem, że jeszcze zagram w Legii (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Malarczyk i Piątek na premierowy występ będą musieli poczekać trochę dłużej i na razie muszą się zadowolić rolą rezerwowych. Pierwszy trenuje z Cracovią dłużej od Brzyskiego, ale w minionym sezonie rozegrał tylko osiem spotkań w barwach Ipswich Town i Southend United. Drugi z kolei we wtorek wystąpił w meczu młodzieżowej reprezentacji Polski z Węgrami (1:1) i dopiero w środę pojawił się w Krakowie.
- Dopiero w czwartek tak na poważnie z drużyną będą trenowali Mateusz Wdowiak i Krzysztof Piątek, bo oni najpóźniej wrócili ze zgrupowań reprezentacji. Piotrek Malarczyk zaległości treningowych większych nie ma, bo cały czas był w treningu. Brakowało mu ogrania meczowego. Będziemy starali się to szybko odrobić - mówi Zieliński.