Śląskowi Wrocław w poniedziałkowym meczu dwa gole strzelił Piotr Ćwielong, były zawodnik tego klubu. WKS-owi nie udało się wywalczyć nawet jednego punktu.
- Jest kilka czynników, które się złożyły na to, że się nie udało. Trzeba wyciągnąć wnioski, podnieść głowę do góry. Za chwilę mamy następne spotkanie. Trzeba myśleć o tym, co będzie w piątek - mówił po meczu napastnik Kamil Biliński.
Do drużyny zielono-biało-czerwonych ostatnio dołączyli nowi ofensywni zawodnicy. Konkurencja w Śląsku wzrosła. - Czuję się bardzo dobrze, walczę o swoją pozycję. Na pewno nie odpuszczę, bo chcę grać. Moją ambicją jest granie i pomaganie temu zespołowi, ciągnięcie go do góry. Walczę o to i ciężko pracuję, aby występować w pierwszej jedenastce - powiedział Biliński.
Teraz przed drużyną z Wrocławia spotkanie z Jagiellonią Białystok, która jest liderem Lotto Ekstraklasy. - Jagiellonia jest liderem. Kogo fajnie pokonać, jak nie lidera. Fajny mecz, ale tak jak mówiłem - trzeba wyciągnąć wnioski i wyjść troszkę inaczej, z innymi założeniami na to spotkanie, żeby tym razem odwrócić losy meczu - podsumował Kamil Biliński.
ZOBACZ WIDEO: Nowa murawa, nowe reklamy... Legia zmienia się na Ligę Mistrzów (źródło TVP)
{"id":"","title":""}