W ostatni wtorek Tottenham rozpoczął swój udział w Lidze Mistrzów, jednak pierwszy mecz nie zakończył się zgodnie z oczekiwaniami kibiców Spurs. Koguty przegrały na Wembley z AS Monaco 1:2.
Po spotkaniu krytyka spadła m.in. na głowę Harry'ego Kane'a. Król strzelców ostatniego sezonu Premier League zmarnował w tym meczu doskonałą sytuację, którą wcześniej wykorzystałby z zamkniętymi oczami.
Ostatnie tygodnie nie są udane dla Anglika. We wszystkich spotkaniach w tym sezonie Kane strzelił tylko jednego gola i w zdobywaniu bramek muszą wyręczać go koledzy.
Snajper nie przejmuje się jednak krytyką. - Ludzie krytykowali mnie też na początku ostatniego sezonu, a okazał się on najlepszy w mojej karierze. Nie przejmuje się opiniami innych na mój temat - wyznał Kane.
ZOBACZ WIDEO: Piszczek: Legia ma prawo być w LM
- Oczywiście, miałem świetną sytuację w meczu z Monaco, nie wykorzystałem jej, ale to się zdarza. Taki jest futbol. Nie straciłem jednak swojej pewności siebie. Każdy napastnik musi być pewny swego w polu karnym rywali.
- Jestem odpowiednio nastawiony i przygotowany na to, żeby trafić do siatki w kolejnym spotkaniu - zakończył.
W najbliższym ligowym spotkaniu Tottenham zagra w niedzielę z Sunderlandem.