Od pierwszych minut zielono-czarni starali się narzucić przeciwnikowi swój styl gry. Mozolnie konstruowali oni akcje, ale goście byli dobrze zorganizowani w defensywie i konsekwentnie rozbijali ataki. Korona często broniła się całą drużyną na własnej połowie, co mocno utrudniało rywalom zadanie.
Gospodarze grali twardo i ambitnie, jednak sędzia Krzysztof Jakubik postanowił szybko ich utemperować. W ciągu niespełna kwadransa upomniał żółtymi kartkami trzech piłkarzy Górnika Łęczna. Kompletnie nie zgadzał się z tymi decyzjami trener Andrzej Rybarski i on również otrzymał reprymendę od arbitra.
Tuż przed upływem pół godziny gry prowadzenie objęła łęczyńska jedenastka. Fenomenalnie z ostrego kąta strzelił Grzegorz Bonin i nie dał Maciejowi Gostomskiemu żadnych szans. Korona mogła ekspresowo wyrównać, lecz w słupek trafił Siergiej Pilipczuk. Ta niewykorzystana sytuacja zemściła się na gościach w 34. minucie, kiedy Bonin jeszcze piękniejszym uderzeniem w długi róg podwyższył na 2:0.
W końcówce pierwszej połowy kielecki zespół był o włos od zdobycia kontaktowego gola. W 40. minucie Sergiusz Prusak jedną ręką obronił mocny strzał Nabila Aankoura z 7. metra. Po przerwie Korona odważniej zaatakowała, ale Górnik nie dał się stłamsić i zadał kolejny cios. W 55. minucie Bartosz Śpiączka ładnie przelobował Gostomskiego po dobrym podaniu Szymona Drewniaka za obrońców.
ZOBACZ WIDEO: Czerwiński: musimy skupić się na lidze
Po bramce na 3:0 trener Tomasz Wilman zdecydował się na dwie zmiany, ale te roszady nic nie zmieniły w poczynaniach jego zespołu. Korona nie potrafiła wypracować klarownych sytuacji podbramkowych i z upływem czasu grała coraz bardziej nerwowo. Na dodatek goście od 78. minuty musieli radzić sobie w osłabieniu po czerwonej kartce dla Nabila Aankoura.
Górnik zaś ze stoickim spokojem kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń. Wysokie prowadzenie nie osłabiło apetytu gospodarzy i cały czas dążyli oni do zdobycia kolejnego gola. W 82. minucie Bonin precyzyjnym podaniem obsłużył Slavena Jurisę, który strzelił swoją pierwszą bramkę Lotto Ekstraklasie.
Łęczyńska drużyna zgarnęła więc komplet punktów po raz drugi w tym sezonie. Natomiast Korona w fatalnym stylu przerwała serię trzech zwycięstw.
Górnik Łęczna - Korona Kielce 4:0 (2:0)
1:0 - Bonin 28'
2:0 - Bonin 34'
3:0 - Śpiączka 55'
4:0 - Jurisa 82'
Składy:
Górnik: Prusak - Szmatiuk, Gerson, Komor, Leandro, Bonin, Danielewicz, Javi Hernandez (43' Jurisa), Drewniak, Piesio (76' Pitry), Śpiączka (85' Grzelczak).
Korona: Gostomski - Gabovs, Dejmek, Wierchowcow, Kallaste, Pilipczuk (58' Cebula), Grzelak, Możdżeń, Aankour, Palanca (58' Kiełb), Sekulski (82' Marković).
Żółte kartki: Danielewicz, Drewniak, Javi Hernandez, Śpiączka (Górnik) oraz Aankour (Korona).
Czerwona kartka: Aankour /78' za drugą żółtą/ (Korona).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Paweł Patyra z Lublina
[event_poll=63611]
Jeśli napastnicy grających dzisiaj Wisły Płock i Pogoni oraz Wisły Kraków i Piasta podtrzymają serię "4" to Czytaj całość