Jakub Błaszczykowski do tej pory był w drużynie Dietera Heckinga bocznym obrońcą i spisywał się solidnie. Ponieważ jednak Vieirinha wyleczył kontuzję, reprezentant Polski mógł powrócić na swoją nominalną pozycję. Znalazł się w "jedenastce", korzystając z absencji Daniela Didaviego, przez którą Julian Draxler musiał zagrać w środku pola.
"Kuba" przebywał na boisku do 70. minuty i jak ocenił "Sportal", grał na miarę oczekiwań. Otrzymał notę "3" ("1" - najlepsza, "6" - najgorsza), a korzystniej zrecenzowano tylko występ bramkarza Koena Casteelsa.
"Poprowadził swój nowy zespół w dwusetnym występie w Bundeslidze jako kapitan i znów mógł operować na ulubionej pozycji - prawym skrzydle. Był bardzo zaangażowany w grę, udanie współpracował z Vieirinhą w ofensywie, dobrze rozumiał się również z Gomezem. Wciąż nie jest to jednak szczyt możliwości - przeciwko Hoffenheim ze swoich sytuacji mógł zrobić więcej" - uzasadniono.
Na premierowego gola w oficjalnym meczu VfL Wolfsburg wciąż czeka Mario Gomez. Napastnik miał na Rhein-Neckar-Arena trzy stuprocentowe okazje, ale nie zdołał pokonać Olivera Baumanna i Wilki straciły dwa punkty. - Bramkarz bronił wszystko, co leciało w jego kierunku, był fantastyczny. Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem - skomentował zawiedziony reprezentant Niemiec.
Gomezowi przyznano notę "3,5", wskazując, że na jego korzyść przemawia duża aktywność i łatwość w dochodzeniu do klarownych sytuacji strzeleckich.
ZOBACZ WIDEO: Dwie bramki Arkadiusza Milika, SSC Napoli lepsze od Bologna FC - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]