I właśnie jedynie renoma Chelsea może zabrać Bartoszowi Kapustce debiut. Polak ma znaleźć się na ławce rezerwowych, a szansę od pierwszej minuty dostaną inni skrzydłowi, którzy mają mniej okazji do gry w Premier League - Ahmed Musa oraz Demarai Gray.
Jednak wszystko wskazuje na to, że Polak, jeśli pojawi się na murawie, to w momencie, kiedy zmieni innego z zawodników. - Faktycznie, Bartosz powinien być w meczowej "osiemnastce" - mówi WP SportoweFakty Rob Tanner, dziennikarz "Leicester Mercury".
Rozgrywki Pucharu Ligi nie cieszą się uznaniem menedżerów na Wyspach Brytyjskich. To dla nich trzecia kategoria po Premier League i Pucharze Anglii. Dlatego w zdecydowanej większości zmienionymi składami grają drużyny z najwyższej klasy rozgrywkowej.
To zawsze szansa dla rezerwowych, którzy mogą udowodnić swoją przydatność do drużyny. W poprzednim sezonie szansę występów w nich miał Marcin Wasilewski i całkiem możliwe, że tym razem również pojawi się w podstawowym składzie u boku Hernandeza.
ZOBACZ WIDEO: Dobry występ Kamila Glika, AS Monaco pokonało Stade Rennes - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Jednak właśnie starcie z tak utytułowanym zespołem może pchnąć Claudio Ranieriego do mniejszej liczby zmian niż gdyby dokonał w rywalizacji z drużyną z niższej ligi. Jednak pewniakami powinni być również Shinji Okazaki oraz Leonardo Ulloa, którzy stracili miejsce w składzie.
Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że Bartosz Kapustka na murawie zamelduje się w drugiej połowie. Tym bardziej, że w poniedziałek nie zagrał w spotkaniu rezerw z Southampton.
Początek meczu Leicester City - Chelsea o godzinie 20:45.