Robert Lewandowski tym razem w cieniu kolegów. "Miał okazje i ich nie wykorzystał"

PAP/EPA / EPA/SVEN HOPPE
PAP/EPA / EPA/SVEN HOPPE

Bayern Monachium pewnie pokonał 3:0 Herthę Berlin w 4. kolejce Bundesligi. Niewielki udział w wygranej miał Robert Lewandowski, który otrzymał od niemieckich mediów nie najlepsze noty.

Franck Ribery, Thiago Alcantara, Arturo Vidal, a także po wejściu na boisko Arjen Robben byli w środowym pojedynku liderami Bayernu Monachium. Wymienieni pomocnicy zebrali wiele pochwał, a najbardziej komplementowano Francuza, który od "Sportalu" otrzymał notę "1,5", a "TZ" przyznał mu najwyższą możliwą ocenę - "1" (skala 6-1).

Robert Lewandowski przerwał w meczu z Herthą Berlin swoją bramkową serię. W pierwszych trzech kolejkach wpisał się na listę strzelców (łącznie 5 goli), za to przeciwko Starej Damie skuteczność nie była jego mocną stroną.

"W 2016 roku strzelił tyle samo goli co wszyscy zawodnicy Herthy, jednak tym razem górą byli obrońcy z Berlina. W pierwszej połowie mógł strzelić przynajmniej jednego gola, za to po zmianie stron tylko raz zagroził rywalom, lecz jego trafienie nie został uznane ze względu na ofsajd" - skomentowali dziennikarze "Sportalu", którzy zrecenzowali występ "Lewego" na "3".

Od "Abendzeitung Muenchen" snajper otrzymał "4", zaś od monachijskiego "TZ" również "3". "Miał w pierwszej połowie kilka niezłych okazji, ale ich nie wykorzystał. Zdobył tylko bramkę ze spalonego po przerwie, a poza tym był mało widoczny" - wskazano.

Spotkanie z Herthą było najsłabszym występem Lewandowskiego od pojedynku o Superpuchar Niemiec (2:0 z Borussią Dortmund), który otwierał sezon. Kolejny mecz polskiego snajpera czeka w sobotę z Hamburgerem SV.

ZOBACZ WIDEO: Marek Jóźwiak: Legii potrzeba człowieka z prostym przekazem (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: