Seweryn Kiełpin: Jedna piłka mogła wpaść

- Ja cieszę się, że piłka do mojej bramki nie wpadła - mówił po meczu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza bramkarz Wisły Płock Seweryn Kiełpin. Tyle, że pudłowali też jego koledzy z drużyny.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
PAP / Piotr Polak

Bramek w piątkowym meczu więc nie było. Seweryn Kiełpin się cieszy, bo jest niepokonany już od 200 minut. Z punktu też jest w miarę zadowolony.

- Trzeba cenić punkty z wyjazdu, bo Nieciecza nie zwykła w tym sezonie przegrywać. Mogliśmy jednak pokusić się o zwycięstwo. Była poprzeczka w pierwszej połowie, słupek. Jedna piłka mogła wpaść. Choć gospodarze też mieli sytuacje, więc podział punktów jest sprawiedliwy - mówił na antenie Eurosportu 2.

- Motywacji nam nie zabrakło. Widzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz. Ja się cieszę, że piłka nie wpadła do mojej bramki. Krzysztof Pilarz też był zresztą dobrze dysponowany. Cenimy ten punkt.

Po tym remisie Wisła Płock jest szósta.

ZOBACZ WIDEO: Boniek: problem polskiej piłki klubowej, to odpływ młodych, zdolnych piłkarzy
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×