W 82. minucie spotkania Adam Hlousek zagrał piłkę ręką w swoim polu karnym i sędzia Paweł Gil nie zawahał się wskazać na "wapno". Futbolówkę na jedenastym metrze ustawił Denis Popović, ale uderzył tak źle, że Arkadiusz Malarz zdołał skutecznie interweniować. Słoweniec mógł zapewnić Wiśle pierwsze od 2013 roku zwycięstwo z Legią, ale trener Dariusz Wdowczyk nie ma do niego pretensji o zmarnowanie "11".
- Denis Popović jest etatowym wykonawcą rzutów karnych. Obok niego "11" wykonują też Paweł Brożek i Adam Mójta. Denis pewnie postawił piłkę na jedenastym metrze, ale nie strzelił. Rzuty karne to loteria. Nie mam tu tego za złe - stwierdził trener Wisły.
Mało tego, Wdowczyk zdobył się nawet na pochwalenie Popovicia, choć ten był antybohaterem spotkania: - Denis rozegrał bardzo dobre spotkanie - nie pamiętam takiej jego gry, odkąd prowadzę Wisłę.
ZOBACZ WIDEO: "Najważniejsze dla klubów jest, żeby gwiazdy były szczęśliwe". Lewandowski ma dostać podwyżkę