Aleksandar Vuković przejął Legię w poniedziałek po tym, jak od prowadzenia zespołu odsunięty został Besnik Hasi. Dla byłego kapitana Wojskowych był to nie tylko debiut w roli trenera stołecznej drużyny - "Vuko" pierwszy raz w karierze szkoleniowej samodzielnie prowadził jakikolwiek zespół. Wcześniej był jedynie asystentem Stanisława Czerczesowa i wspomnianego Hasiego.
- To dla nie pierwsze duże doświadczenie trenerskie. To wszystko spadło na mnie dość nagle. Nie mówię, że byłem do tego przygotowany, bardzo mi zależało na tym, żeby to wyszło przyzwoicie - mówi Vuković.
Serb objął Legię, która była rozbita trzema kolejnymi porażkami, więc przełamanie tej serii to jeden z pozytywów wizyt warszawian w Krakowie.
- Nie był to łatwy moment i nie był to też łatwy przeciwnik. Ktoś może mieć inne zdanie, ale uważam, że w paru elementach drużyna zrobiła postęp - twierdzi Vuković i dodaje: - Choćby przy obronie stałych fragmentów gry. Wisła miała tyle rzutów wolnych i rożnych, że w poprzednich meczach to się mogło skończyć pogromem. A teraz nawet rzut karny obroniliśmy.
ZOBACZ WIDEO: Boniek: problem polskiej piłki klubowej, to odpływ młodych, zdolnych piłkarzy