Wigry Suwałki rewelacyjnie rozpoczęły rozgrywki I ligi i po sześciu kolejkach były liderem. Jednak z początkiem września zespół dopadł kryzys i w trzech kolejnych pojedynkach suwalczanie nie zdobyli choćby punktu. Prognostykiem lepszej gry była wygrana w 1/8 finału Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze (2:0).
W sobotę nastąpiło małe przełamanie Wigier. Zespół z Podlasia zakończył serię trzech porażek z rzędu, ale wciąż czeka na ligową wygraną. - Wynik jest sprawiedliwy, w pierwszej części Górnik był bardziej nastawiony na atak pozycyjny, chciał narzucić swój styl i to się udawało. Mieliśmy też dobrą sytuację i szkoda, że Miłosz Kozak nie otworzył wyniku spotkania. W drugiej części dokonaliśmy kilku korekt, graliśmy bardziej agresywnie i prowadziliśmy grę - stwierdził trener Wigier, Dominik Nowak.
W zespole z Suwałk widać progres w grze defensywnej, co cieszy szkoleniowca suwalskiej drużyny. - To jest drugie spotkanie, które gramy na zero z tyłu. Pracujemy nad konsekwencją. Chcieliśmy wygrać, ale punkt trzeba szanować. Jeżeli będziemy grali tak konsekwentnie w obronie i stałych fragmentach gry, to nie będziemy tracić goli. Trzeba dalej pracować i być cierpliwym - przyznał Nowak.
Dwa spotkania z Górnikiem Zabrze były niezwykle ważne dla morale suwalskiego zespołu. Awans do ćwierćfinału Pucharu Polski jest dla Wigier największym sukcesem w historii. - Ten tydzień jest dla nas bardzo radosny, psychologicznie podbudowało to zespół - zakończył Nowak.
ZOBACZ WIDEO: Sensacyjne zwycięstwo Toulouse z PSG - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]