Lech Poznań - Arka Gdynia: ciekawie tylko na trybunach

Lech Poznań zremisował bezbramkowo z Arką Gdynia. Tempo meczu i liczba stworzonych sytuacji strzeleckich sprawiły, że niespełna 40 tysięcy kibiców opuszczało Inea Stadion rozczarowanych.

Michał Jankowski
Michał Jankowski
PAP / Jakub Kaczmarczyk
Mecz Lecha Poznań z Arką Gdynia cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Od dłuższego czasu ze stolicy Wielkopolski docierały informacje o wzrastającej liczbie kibiców uprawnionych do wejścia na Inea Stadion. Lepsza gra lechitów pod wodzą Nenada Bjelicy rozbudziły oczekiwania wśród sceptycznie nastawionej w ostatnim czasie poznańskiej publiczności. Ostatecznie na trybunach zasiadło 39 539 widzów, a czego 18 393 to uczestnicy akcji "Kibicuj z klasą". Przy okazji tego spotkania fani obu drużyn świętowali 20-lecie zgody.

Od początku meczu stroną dominującą był Lech Poznań. Podopieczni Nenada Bjelicy dłużej utrzymywali się przy piłce, starali się grać kombinacyjnie. Tempo meczu było całkiem żwawe, ale brakowało sytuacji strzeleckich.

Pierwszy celny strzał w tym meczu oddał dopiero w 35. minucie Adam Marciniak. Był on jednak zbyt słaby, aby zagrozić Matusowi Putnocky'emu. Wcześniej znakomitym uderzeniem popisał się z drugiej strony boiska Szymon Pawłowski. Arkę uratowała jednak poprzeczka!

Lech niesiony dopingiem niespełna 40 tysięcy kibiców dążył do zdobycia bramki. Niecelnie i niezbyt groźnie uderzali jednak Tomasz Kędziora, Marcin RobakJan Bednarek, Radosław Majewski oraz Darko Jevtić. Goście rzadko przedostawali się w okolicę pola karnego Kolejorza. Tuż przed przerwą mogli jednak wyjść na prowadzenie. Z lewej strony boiska dośrodkował Marcin Warcholak, piłka odbiła się od Pawła Abbotta i przeleciała tuż obok słupka!

Po przerwie od razu do ataków ruszył Lech. Najpierw bardzo niecelnie sprzed pola karnego uderzał Majewski, a po chwili strzał Kędziory z narożnika pola karnego złapał Konrad Jałocha. Później tempo spadło i gra toczyła się głównie w środku pola. Gdy wydawało się, że któryś z zespołów wyprowadza groźnie zapowiadającą się akcję, to brakowało precyzji.

Lech wykonywał mnóstwo dośrodkować, które nie przynosiły pożytku. Dopiero w 80. minucie Tamas Kadar zagrał w pole karne, akcję zamknął Maciej Makuszewski, ale piłka po jego strzale przeleciała wzdłuż bramki i opuściła boisko.

Arka skupiła się w tym meczu tylko na defensywie. W tym elemencie okazała się bezbłędna i Lech nie znalazł sposobu na zaskoczenie rywala.

Lech Poznań - Arka Gdynia 0:0

Składy:

Lech Poznań: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Lasse Nielsen, Tamas Kadar - Abdul Aziz Tetteh, Maciej Gajos - Darko Jevtić (64' Maciej Makuszewski), Radosław Majewski, Szymon Pawłowski (79' Dariusz Formella) - Marcin Robak (75' Dawid Kownacki).

Arka Gdynia: Konrad Jałocha - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Dawid Sołdecki, Marcin Warcholak - Antoni Łukasiewicz, Adam Marciniak - Marcus Vinicius da Silva, Mateusz Szwoch, Miroslav Bożok (84' Dominik Hofbauer) - Paweł Abott (88' Rafał Siemaszko).

Żółte kartki: Szymon Pawłowski (Lech Poznań) oraz Paweł Abott, Marcin Warcholak (Arka Gdynia).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów: 39 539.

ZOBACZ WIDEO: Sensacyjne zwycięstwo Toulouse z PSG - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×