- W pierwszej połowie troszeczkę nas Cracovia grą zdominowała, ale to my pierwsi strzeliliśmy bramkę. Zazwyczaj jest tak w naszej polskiej lidze, że jak ktoś dobrze gra, to zawsze dostaje bramkę. Ostatnio Cracovia tak samo dobrze prezentowała się z Arką i stracili gola - mówił po meczu z Cracovią Arkadiusz Woźniak.
KGHM Zagłębie Lubin od 24. minuty prowadziło 1:0 z drużyną z Krakowa, lecz niedługo później do remisu fantastycznym strzałem z dystansu doprowadził Marcin Budziński. Do końca meczu wynik 1:1 nie uległ już zmianie. - Ciężko się jednak uchronić przed takim strzałem Marcina Budzińskiego. Potem ten mecz troszeczkę się wyrównał i już było mało takich klarownych sytuacji - skomentował piłkarz Zagłębia.
- Każdy zaniemówił, bo takie bramki rzadko padają. "Budzik" jak strzela, to chyba tylko piękne gole - dodał.
W klubie z Lubina na razie muszą radzić sobie bez Filipa Starzyńskiego, który jest kontuzjowany. - Czekamy na pewno na "Figo", bo jest dla nas bardzo ważny, co pokazały te mecze, w których grał - podkreślał Arkadiusz Woźniak.
ZOBACZ WIDEO: Iwan o Legii: klub jest w trudnym momencie, ale te problemy lada moment się zakończą
Teraz przed Miedzowymi spotkanie z Ruchem Chorzów. - Nikt w tej lidze się nie położy. Ta tabela jest tak spłaszczona, że jak dwa razy nie wygrasz, to już spadasz o kilka miejsc. Każdy gra o pełną pulę. Ruch nie jest łatwym rywalem, bo nikt takim nie jest. Jedziemy tam walczyć o zwycięstwo. Zawsze nam się tam fajnie grało. Myślę, że zdobędziemy trzy punkty. Zrobimy wszystko, aby tak było - skomentował "Wąski".
- Trzeba być skoncentrowanym całe spotkanie. Poprawić nasze błędy i grać przede wszystkim skutecznie - podsumował.
Czy KGHM Zagłębie Lubin wygra z Ruchem w Chorzowie? 
