Po kompromitacji w meczu 1. kolejki Ligi Mistrzów i przegranej u siebie z Borussią Dortmund aż 0:6 tym razem Legia spisała się już trochę lepiej, choć wciąż nie na tyle dobrze, by myśleć choćby o remisie. Do przerwy mistrzowie Polski przegrywali 0:2. W drugiej przerwie mieli świetną szansę na strzelenie pierwszej bramki w tej edycji LM, ale zmarnował ją Miroslav Radović.
- Gdybyśmy mieli więcej szczęścia, zdobylibyśmy kontaktową bramkę - powiedział Rzeźniczak, dla którego mecz na Estadio Jose Alvalade był debiutem w Lidze Mistrzów.
- Porównując to spotkanie do meczu z Borussią Dortmund jest to oczywiście duży krok do przodu. Wciąż jednak widzimy, że jest różnica pomiędzy nami i najlepszymi drużynami w Europie - podkreślił obrońca Legii.
- Musimy pracować naprawdę ciężko, żeby grać lepiej. Teraz przed nami dwa mecze z Realem Madryt, wszyscy wiemy, jak trudny to będzie przeciwnik. Dlatego musimy się bardzo poprawić - zaznaczył Rzeźniczak.
Z Realem, triumfatorem ostatniej edycji Ligi Mistrzów, Legia zagra 18 października (na wyjeździe) i 2 listopada (u siebie).
ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Portugalski dziennikarz właśnie tego się po Legii spodziewał