Rozczarowanie wśród kibiców Korony po ostatniej porażce z Jagiellonią Białystok było bardzo duże. Nie brakowało bowiem głosów, że Korona na własną "prośbę" pozbawiła się punktów. Dla złocisto-krwistych to drugie potknięcie z rzędu. O kryzysie nikt jednak nie mówi. - Jestem spokojny. To się już stało. Grając w piłkę nauczyłem się, że nie ma co patrzeć za siebie, bo nic tego nie zmieni. Tylko te punkty, które są przed nami są do zdobycia i wszystko jest w naszych nogach i głowach - powiedział Mateusz Możdżeń.
W niedzielne popołudnie zespół Tomasza Wilmana zmierzy się z szukającą optymalnej formy Cracovią. Pasy plasują się w tabeli niżej od kielczan, czekając na ligowe zwycięstwo od 5 sierpnia.
- Tego co wydarzy się na boisku nie da się przewidzieć. Nie mogę obiecywać tego jak to będzie fajnie, gdy zdobędziemy punkty. Spokojny mogę być o naszą drużynę, ale nie o wynik - stwierdził pomocnik.
Koroniarze z respektem podchodzą do najbliższego przeciwnika, mając w pamięci świetne występy Cracovii w poprzednim sezonie. - Każdy pamięta Cracovię z tamtego sezonu. Gdzie nie jechała to trzymała piłkę i przy tym strzelała sporo goli. Zapowiada się znów kolejny fajny mecz, z drużyną na papierze teoretycznie od nas lepszą, od której kibice oczekują dużo więcej - zakończył 25-latek.
ZOBACZ WIDEO: Rafał Wolski: W Legii dorastałem, ale to już zamknięty rozdział (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}