W Krakowie liczą na Pawlusińskiego

W Przeglądzie Sportowym czytamy, że trener Cracovii Artur Płatek teraz ze szczególną uwagę przyjrzy się protokołowi przedmeczowemu przed konfrontacją z łódzkim klubem. Co ciekawe w rundzie jesiennej błąd w protokole spowodował, że krakowianie wygrali z ełkaesiakami 2:0.

W sierpniu doszło do kuriozalnej sytuacji. Stefan Majewski, ówczesny trener Cracovii chciał posadzić Dariusza Pawlusińskiego na ławce rezerwowych. Jednak kierownik drużyny Igor Nagraba pomylił się i wpisał popularnego "Plastika" w pierwszej "jedenastce". Pomyłka okazała się strzałem w dziesiątkę. Pasy wygrały 2:0, a dwie bramki strzelił nie kto inny jak Pawlusiński. - Nie ma już trenera Majewskiego, więc myślę, że drugiej takiej pomyłki nie będzie. To był pierwszy i oby ostatni raz. Szanuję każdą decyzję, ale wtedy moja ambicja została podrażniona - wspomina 32-letni pomocnik i dodaje: - Z Igorem dobrze żyję. Odwdzięczę mu się za to.

Trener Płatek planuje wystawić Pawlusińskiego do gry od pierwszych minut. - Doszło zimą kilku dobrych zawodników, ale jego rola się nie zmieniła. Na razie wygrywa rywalizację z Sasinem i Sachą - zaznacza. Poza tym 39-letni szkoleniowiec ma zamiar sam sprawdzić protokół: - Igor go wypełnia, ale mi pokazuje. On jest tak zestresowany, że wolę mieć to ostatnie spojrzenie.

Wychowanek Odry Wodzisław jesienią był jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym zawodnikiem Pasów. Strzelił bowiem sześć bramek i to w głównej mierze sprawiło, że Cracovia opuściła ostatnie miejsce w tabeli. W zimowym oknie transferowym piłkarzem interesowały się takie kluby jak GKS Bełchatów i Ruch Chorzów, lecz ten ostatecznie zdecydował się przedłużyć kontrakt w Krakowie. - Ja i rodzina jesteśmy bardzo zadowoleni. Jestem uczciwym człowiekiem, zrobiłem tak jak mówiłem: najpierw rozmawiałem z władzami klubu, a dopiero potem z innymi - mówi Pawlusiński.

Również trener Płatek podkreśla, że Dariusz jest bardzo ważnym graczem dla zespołu. - Gramy o duży cel. To utrzymanie w ekstraklasie. Ludzie związani z tym klubem fizycznie, emocjonalnie i finansowo potrafią dawać więcej niż tacy, którzy dogrywają tu kontrakt.

Komentarze (0)