Ligue 1: Kamil Grosicki zmarnował rzut karny, Stade Rennes wygrało rzutem na taśmę

East News / AFP
East News / AFP

Kamil Grosicki po raz drugi w obecnym sezonie zagrał w podstawowym składzie Stade Rennes, ale niestety zawiódł. Polak zmarnował rzut karny, choć ostatecznie jego drużyna zdołała wydrzeć zwycięstwo 1:0 z EA Guingamp dzięki bramce w 93. minucie.

To nie był olśniewający występ naszego reprezentanta, bo w pierwszej połowie był on praktycznie niewidoczny. Ożywił się za to po przerwie i w 65. minucie mógł otworzyć wynik. Egzekwował wtedy rzut karny podyktowany za faul Mustaphy Diallo na Paulu-Georgesie Ntepie. Uderzył jednak źle, za blisko środka bramki i Karl-Johan Johnsson obronił.

Gospodarze kontynuowali zawody w przewadze (po sprokurowaniu jedenastki Diallo dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę), "Grosik" robił co mógł, by się zrehabilitować, lecz ostatecznie skórę uratowali mu koledzy. W doliczonym czasie Pedro Henrique znakomitym podaniem uruchomił rezerwowego Adamę Diakhaby'ego i ten pewnym strzałem pokonał Johnssona.

Stade Rennes szczęśliwie zwyciężyło 1:0, zajmuje teraz 7. miejsce w tabeli i ma na koncie 13 pkt. (o cztery mniej niż liderujące OGC Nice).

Stade Rennes - EA Guingamp 1:0 (0:0)
1:0 - Adama Diakhaby

ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Portugalski dziennikarz właśnie tego się po Legii spodziewał

Źródło artykułu: