Igor Lewczuk zdaje egzamin. Teraz czas na Paris-Saint Germain

AFP / JEAN-CHRISTOPHE VERHAEGEN
AFP / JEAN-CHRISTOPHE VERHAEGEN

Igor Lewczuk staje przed największym wyzwaniem tej jesieni. Girondins Bordeaux w ósmej kolejce ligi francuskiej gra z Paris Saint-Germain. - To będzie dla Polaka prawdziwy test - zapowiada dziennikarz "L'Equipe" Antoine Maumon.

Lewczuk trafił nad Sekwanę ostatniego dnia okienka transferowego z Legii Warszawa za milion euro. Polak miał szczęście - jedenasty zespół poprzedniego sezonu Ligue 1 początkowo chciał pozyskać Artura Jędrzejczyka, ale negocjacje z FK Krasnodar zakończyły się fiaskiem. Menadżer Mariusz Piekarski polecił więc Francuzom doświadczonego stopera. Negocjacje zwieńczył 2-letni kontrakt.

- Był zawodnikiem, którego wcześniej nie znaliśmy. Nie wiązaliśmy z jego transferem jakichś szczególnych oczekiwań, choć przychodził do zespołu po to, by grać w podstawowym składzie - podkreśla w rozmowie z WP SportoweFakty Antoine Maumon, który w dzienniku "L'Equipe" zajmuje się klubem z Bordeaux.

Nowy zespół Polaka w dwóch pierwszych meczach sezonu, kiedy parę środkowych defensorów tworzyli Nicolas Pallois oraz Federic Guilbert, stracił sześć goli. Pierwszy ze stoperów mecz z Toulouse FC (1:4) zakończył czerwoną kartką, a drugi stracił zaufanie trenera. I już w kolejnym spotkaniu ligowym z FC Nantes (1:0) w centrum obrony pojawili się nominalni defensywni pomocnicy: Gregory Sertić oraz Jeremy Toulalan.

Trener Jocelyn Gourvenne podczas prezentacji Lewczuka podkreślił, że Polak nie został kupiony po to, by siedzieć na ławce rezerwowych. I już 17 września nasz zawodnik zadebiutował w nowym zespole. Jak dotąd zagrał trzy razy - z Angers SCO (0:1), FC Metz (3:0) i SM Caen (0:0). "L'Equipe" oceniał go na 5, 6 i 6. Według portalu Whoscored.com - gdzie ma średnią not 7,45 - był najlepszym piłkarzem Bordeaux w poprzedniej kolejce.

ZOBACZ WIDEO: Magiera o karze od UEFA: I tak nie mamy na to wpływu...

{"id":"","title":""}

- To bardzo bystry zawodnik i inteligentny człowiek. Mówi po angielsku, wszystko szybko łapie. Jest silny, dobry w starciach jeden na jednego. Ma za sobą trzy mecze, we wszystkich zagrał bardzo dobrze - chwali Polaka Maumon. - Bordeaux zaczynało sezon z trzema stoperami, ale tylko jednym wysokim, dobrze zbudowanym. Taki zawodnik jak Lewczuk był tej drużynie potrzebny i w dodatku nie kosztował dużo.

Prawdziwy test czeka jednak naszego stopera dopiero teraz. - W poprzednich meczach Bordeaux było dłużej przy piłce, nie były to spotkania dla obrońców bardzo wymagające. W starciu z paryżanami będzie inaczej - podkreśla nasz rozmówca.

Lewczuk był latem jednym z pięciu Biało-Czerwonych, którzy trafili do ligi francuskiej. To nie przypadek. - Polacy to poważni zawodnicy. Uczą się języków, potrafią się dobrze zaaklimatyzować i szybko dostosować do gry zespołu. A poza tym wciąż nie są drodzy - wyjaśnia Maumon.

W meczu PSG - Bordeaux (godz. 17:00) od początku na boisku zobaczymy dwóch. Zarówno Lewczuk, jak i grający dla paryżan Grzegorz Krychowiak powinni wystąpić od pierwszej minuty.

Kamil Kołsut

Źródło artykułu: