GKS Tychy - GKS Katowice: rekordowe derby dla beniaminka

Newspix / MICHAL CHWIEDUK / Na zdjęciu: kibice GKS-u Tychy
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / Na zdjęciu: kibice GKS-u Tychy

W meczu 11. kolejki I ligi GKS Tychy pokonał GKS Katowice 1:0. Gola na wagę trzech punktów dla gospodarzy strzelił Marcin Radzewicz. Spotkanie oglądało blisko 11 i pół tysiąca widzów.

W tym artykule dowiesz się o:

Derbowe starcie już od kilku dni zarówno w Tychach, jak i Katowicach wywoływało sporo emocji. Sporym zainteresowaniem cieszyły się bilety na to spotkanie, a na stadionie - nie licząc stref buforowych - trudno było znaleźć puste miejsce. Fani obejrzeli wyrównany mecz, a jedynym minusem był stan murawy, który nie ułatwiał gry obu zespołom. Na trybunach zasiadło 11 489 widzów, co jest nowym rekordem frekwencji na Stadionie Miejskim.

Był to typowy mecz walki. Zarówno piłkarze GKS-u Tychy, jak i GKS-u Katowice zdawali sobie sprawę z wagi tego spotkania. Kibice obu drużyn nie darzą się sympatią i celem numer jeden było zwycięstwo - niezależnie w jakim stylu. GKS Tychy od początku spotkania cofnął się do defensywy i swoich szans szukał w kontratakach, choć tych miał jak na lekarstwo.

Z kolei GKS Katowice częściej był przy piłce i szybko zyskał przewagę nad rywalami. Katowiczanie nie mogli sobie jednak poradzić z dobrze grającą defensywą tyszan i swoich szans szukali w strzałach z dystansu. Te w większości były jednak bardzo niecelne i nie mogły sprawić zagrożenia pod bramką gospodarzy. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Więcej emocji dostarczyła druga część gry. Katowiczanie wciąż prowadzili grę, mieli kilka okazji do objęcia prowadzenia, ale to tyszanie jako pierwsi cieszyli się ze zdobycia bramki. W 73. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Łukasz Grzeszczyk. Gracz GKS-u Tychy starał się przedryblować obrońców rywali, ale stracił piłkę. Ta trafiła jednak do Marcina Radzewicza, który uderzył bez chwili namysłu. Strzał w długi róg był nie do obrony dla Mateusza Abramowicza. Dla bramkarza GKS-u Katowice był to pierwszy stracony gol w tym sezonie.

Do końca spotkania wynik się nie zmienił. Tyszanie tym samym zrehabilitowali się za dwie ostatnie porażki i oddalili się od strefy spadkowej. Z kolei dla katowiczan była to druga przegrana w tym sezonie. Goście przerwali swoją serię dziewięciu meczów bez straty punktów.

GKS Tychy - GKS Katowice 1:0 (0:0)
1:0 - Marcin Radzewicz 73'

Składy:

GKS Tychy: Paweł Florek - Tomasz Górkiewicz, Tomasz Boczek, Daniel Tanżyna, Maciej Mańka, Jakub Kowalski, Mateusz Bukowiec (90' Adam Varadi), Stepan Hirskyi (73' Filip Arezina), Łukasz Grzeszczyk, Mateusz Mączyński (66' Marcin Radzewicz), Jakub Świerczok.

GKS Katowice: Mateusz Abramowicz, Dawid Abramowicz, Alan Czerwiński, Damian Garbacik, Mateusz Kamiński, Łukasz Zejdler, Bartłomiej Kalinkowski (84' Krzysztof Wołkowicz), Grzegorz Goncerz, Tomasz Foszmańczyk, Andreja Prokić (77' Paweł Mandrysz), Mikołaj Lebedyński (84' Eryk Sobków).

Żółte kartki: Steepan Hirskyi, Mateusz Bukowiec, Daniel Tanżyna (GKS Tychy) oraz Mateusz Kamiński (GKS Katowice).

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).

Widzów: 11 489.

Łukasz Witczyk z Tychów

ZOBACZ WIDEO: Rafał Wolski: W Legii dorastałem, ale to już zamknięty rozdział (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)