Robert Lewandowski podczas konferencji prasowej przed meczem z Danią odniósł się do spotkania z Kazachstanem, gdzie Polacy zremisowali na wyjeździe 2:2 tracąc bardzo ważne punkty.
- Remis z Kazachstanem nie będzie miał znaczenia, kiedy wygramy mecze z Danią i Armenią. Ta strata nie będzie miała wtedy znaczenia w kontekście dalszych eliminacji. To nie oznacza, że wynik tego spotkania nas nie zabolał, bo przecież sami byliśmy sobie winni. Jednak jeśli myślimy o awansie to musimy wygrać z Danią, nie mówiąc już o Armenii - skomentował.
Nie oznacza to jednak, że polska reprezentacja liczy na szybką wygraną. Lewandowski podkreślił, że Duńczycy nie będą najłatwiejszymi rywalami.
- Nie spodziewałbym się, że mecz z Danią to będzie przykład otwartego futbolu grając piątką z tyłu. Oni mają dobre zabezpieczenia z tyłu oraz z przodu i potrafią kreować tam sytuacje. Widząc wyniki reprezentacji Danii, to można odnieść wrażenie, że są w dobrej formie, a co więcej ich kilku dobrych zawodników może odmienić losy naszego meczu. Tak naprawdę oba zespoły będą trudne do pokonania, ale jeśli wygramy z Danią, to z Armenią będzie nam łatwiej pójść za ciosem - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Jerzy Engel: Zieliński będzie liderem reprezentacji
Kapitan reprezentacji Polski przyznał, że zbytnia pewność siebie na murawie nie wyszła im na dobre: - Rzeczywiście było tak, że chyba zbyt pewnie się poczuliśmy po wyniku 2:0. Postawa mentalna gdzieś zawiodła - dodał piłkarz. - W drugiej połowie przyjęliśmy spokojniejszą postawę, robiliśmy tak, żeby się nie nabiegać i rozłożyć siły - i wyszło jak wyszło. Ale znamy swoją wartość i wiemy na jaki pułap weszliśmy. Musimy sobie również zdawać sprawę z tego, że jesteśmy drużyną, którą przeciwnicy chcą sprawdzać i testować na boisku.
Piłkarz Bayernu Monachium nie pominął także tematu kontuzji w zespole. Z powodu uszkodzenia barku niepewny jest bowiem udział Michała Pazdana w sobotnim meczu z Danią.
- Mi się marzy, żeby trener miał 40 zawodników do kompletowania składu. Ale pamiętajmy, że przed Euro też było kilka kontuzji i wszyscy sobie poradzili. Jesteśmy reprezentacją o międzynarodowym poziomie, której problemy nie będą zauważalne przy takiej ilości kontuzji. Miejmy nadzieję, że sobie poradzimy mimo drobnych kłopotów - powiedział Lewandowski.
Lewandowski uważa też, że oczekiwania wobec kadry są teraz znacznie wyższe. – Przestaliśmy być kadrą, która może, teraz od nas trzeba też wymagać. Wiemy, na jaki weszliśmy pułap i będą to wiedziały także kolejne zespoły, które tu przyjadą. Osobiście wolę grać w roli faworyta i do tego przywykłem w ostatnich latach. Przestałem już zastanawiać się przed wyjściem na boisko, czy jestem faworytem, czy nie, bo przeważnie nim jestem. Ale niezależnie od tego, w jakiej roli wychodzimy na murawę, musimy zagrać z zaangażowaniem przeciwko każdemu przeciwnikowi.
Polska zmierzy się z Danią już w najbliższą sobotę, 8 października, natomiast trzy dni później z Armenią. Oba mecze zostaną rozegrane na Stadionie Narodowym w Warszawie.