El. MŚ 2018: takiego wyboru Adamowi Nawałce zazdrości cała Europa

PAP/EPA / Adam Nawałka podczas treningu reprezentacji przed Euro 2016
PAP/EPA / Adam Nawałka podczas treningu reprezentacji przed Euro 2016

Środkowi napastnicy powołani przez Adama Nawałkę na mecz el. MŚ 2018 z Danią i Armenią strzelili w sezonie 2016/2017 łącznie 35 goli dla swoich drużyn klubowych. Nie ma dziś w Europie drugiej reprezentacji z taką siłą rażenia.

Co prawda Robert Lewandowski na gola czeka już od 437 minut i to jego najdłuższy przestój, odkąd jest zawodnikiem Bayernu Monachium, ale i tak zdążył w tym sezonie zdobyć już dziewięć bramek, dzięki czemu jest najskuteczniejszym graczem mistrza Niemiec.

Arkadiusz Milik z przytupem wszedł do Napoli i z siedmioma golami na koncie jest najlepszym strzelcem wicemistrza Włoch, a przypomnijmy, że już w dwóch poprzednich sezonach był najskuteczniejszym zawodnikiem Ajaksu. Aż trzy bramki 22-latek zdobył w meczach Ligi Mistrzów.

Łukasz Teodorczyk też szybko odnalazł się w nowym otoczeniu po przenosinach z Dynama Kijów do Anderlecht. "Teo" ma na koncie osiem goli i jest najlepszym strzelcem Fiołków. Z kolei Kamil Wilczek zdobył dla Broendby już 11 bramek. W całej Europie równać się z nim może tylko Austriak Deni Alar ze Sturmu Graz.

Lewandowski, Milik, Teodorczyk i Wilczek w sezonie 2016/2017 strzelili łącznie już aż 35 goli w rozgrywkach krajowych (24) i europejskich pucharach (11). Żadna z europejskich drużyn narodowych nie ma w tej chwili takiej siły rażenia jak Biało-Czerwoni.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odpowiada krytykom. Padły mocne słowa

Wzięliśmy pod uwagę środkowych napastników, którzy selekcjonerzy innych zespołów z Europy powołali na październikowe mecze el. MŚ 2018. Dorobki tych snajperów przy wyczynach polskiego kwartetu wyglądają po prostu ubogo.

Drudzy pod względem skuteczności Grecy strzelili tylko 19 goli, a warto dodać, że ten dorobek rozkłada się na pięciu napastników. Następni w klasyfikacji są z 18 bramkami Włosi, ale Giampiero Ventura na spotkania z Hiszpanią i Macedonią powołał aż sześciu snajperów. Dobrze wyglądają Turcy. Enes Unal z Twente Enschede strzelił siedem goli, Mevlut Erdinc z Metz zdobył sześć bramek, a Cenk Tosun z Besiktasu Stambuł zaliczył pięć trafień - to łącznie 18 goli.

Pięciu napastników reprezentacji Francji ma na koncie 17 trafień. Taki sam dorobek ma czterech snajperów reprezentacji Austrii, ze wspomnianym Alarem. Również środkowy napastnicy Danii, czyli sobotniego rywala Biało-Czerwonych, strzeliło do tej pory 17 goli: Andreas Cornelius (9) z FC Kopenhaga, Nicolai Joergensen (7) z Feyenoordu Rotterdam oraz Yussuf Poulsen (1) z RB Lipsk

Środkowi napastnicy Bośni i Hercegowiny oraz Holandii strzelili po 14 goli, Belgii - 13, Anglii, Chorwacji i Czech - 10, Hiszpanii - 8, Szwajcarii i Portugalii - 7, a Serbii - 6.

Olbrzymi problem ze środkowymi napastnikami mają Niemcy. Po kontuzji Mario Gomeza Joachim Loew został z jedną klasyczną "9", czyli Kevinem Vollandem. Problem w tym, że Gomez i Volland nie strzelili w sezonie 2016/2017 jeszcze ani jednego gola. Tymczasem choćby sam Kamil Glik zdobył dla Monaco już trzy bramki.

Komentarze (7)
avatar
Kat Kat
7.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech zazdroszcza tylko zeby z tego byly jakies wyniki a nie jak w meczu z Kazachstanem 
avatar
Mateusz Rydz
7.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skoro tak to niech Nawalka 4-3-3 zagra przeciwko Danii a nie bawi sie w Mourinho i autobus stawia hehe. Moze by to cos zmienilo ;) 
szurszacz
6.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Lewandowski, Milik, Teodorczyk i Wilczek w sezonie 2016/2017 strzelili łącznie już aż 35 goli w rozgrywkach krajowych"
a czemu nie napiszecie ile te złotówy mają goli w kadrze? 
siber
6.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pismaku Kmita ,nie rób z siebie błazna . To powtórka wczorajszego artykułu " "Reprezentacja Polski z atakiem wszech czasów" ,tylko pod innym tytułem ! Jaki pismak taki portal ! Dołóż jeszc Czytaj całość
avatar
jopekpopek
6.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bzdury. Autor jest często na kolacyjkach u tych kopaczy? Dziennikarze sportowi to politruki i sprzedawczyki.