Na początku czwartkowego meczu Diego Costa uderzył w twarz Leonardo Bonucci, ale wtedy sędzia Felix Brych jeszcze nie sięgnął po kartkę. Gdy pod koniec I połowy reprezentant Hiszpanii znów uderzył Bonucciego, tym razem Niemiec upomniał napastnika Chelsea żółtą kartką.
Z kolei w II połowie, gdy już wiedział, że za moment na boisko zastąpi go Alvaro Morata, Costa wybił piłkę w trybuny na długo po gwizdku arbitra. Brych był jednak pobłażliwy i nie pokazał Coście drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartki, choć miał ku temu podstawy.
ZOBACZ WIDEO: Radosław Majdan: Polacy są podwójnie zmotywowani
{"id":"","title":""}
Hiszpanie tracą już nadzieję na to, że Costa kiedykolwiek wyzbędzie się takich zachowań.
- Piłkarze rozwijają się aż do czasu przejścia na emeryturę. Właściwymi decyzjami można na nich wpłynąć. Diego ma określony charakter. To wojownik. Jednak czasem jego zachowania odbijają się na jego reputacji - mówi selekcjoner reprezentacji Hiszpanii, Julen Lopetegui.
- Jest tego świadomy. Wie, że to może go sporo kosztować i jest dla niego szkodliwe. Musimy jednak kochać go takim, jaki jest - dodaje opiekun La Furia Roja.