Fischer: Samobój Glika dodał nam wiary

Reprezentacja Danii uległa na PGE Narodowym ekipie Adama Nawałki 2:3. W 47 minucie meczu przyjezdni przegrywali już 0:3, ale samobójcza bramka Kamila Glika sprawiła, że uwierzyli w wywiezienie z Warszawy korzystnego rezultatu.

Mateusz Kędzierski
Mateusz Kędzierski
Newspix

- Dzięki samobójczej bramce Polaków uwierzyliśmy, że możemy odrobić straty. Po tym zdarzeniu robiliśmy, co tylko mogliśmy, żeby strzelić jeszcze dwie bramki. Ostatecznie udało nam się zdobyć jednego gola, ale to było za mało. Próbowaliśmy grać swój futbol, ale reprezentacja Polski była tego dnia lepszym zespołem - powiedział w rozmowie z naszym portalem Viktor Fischer, napastnik reprezentacji Danii.

Piłkarz Middlesbrough żałował niewykorzystanych sytuacji z pierwszych minut sobotniego meczu. - Uważam, że początek meczu nie był zły w naszym wykonaniu. Mieliśmy kilka dogodnych sytuacji. Gdyby dopisało nam troszeczkę więcej szczęścia, mogliśmy otworzyć wynik spotkania. Zabrakło trochę koncentracji. Po 10-15 minutach gry widać było różnicę w klasie obu drużyn - tłumaczył i dodał: - W drugiej połowie pokazaliśmy się jednak z lepszej strony. Musimy popracować nad niektórymi elementami gry, w których popełnialiśmy błędy. W kolejnych spotkaniach powinno być lepiej.

Fischer podobnie jak jego kolega z drużyny - Yussuf Poulsen, był pod wrażeniem gry Roberta Lewandowskiego, który mecz zakończył z dorobkiem trzech goli. - Lewandowski to znakomity zawodnik, wspaniały sportowiec. Jako napastnicy powinniśmy się na nim wzorować i próbować go naśladować - zakończył 22-letni piłkarz.

Mateusz Kędzierski

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski poczuł głód piłki (Źródło: TVP S.A.)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×