Po dwóch kolejkach rywalizacji w grupie I eliminacji do mistrzostw Europy w lepszej sytuacji byli Islandczycy, którzy na swoim koncie mieli 4 punkty. Turcy zgromadzili ich zaledwie dwa i jeśli zespół znad Bosforu chciał się nadal liczyć w walce o awans na mundial, to nie mógł sobie pozwolić na porażkę w Reykjaviku.
Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy w pierwszym kwadransie stworzyli sobie kilka sytuacji pod bramką Volkana Babacana, ale żadnej nie potrafili zakończyć skutecznym strzałem. Z biegiem czasu Turcy opanowali sytuację i na niewiele pozwalali rywalom, sami odgryzali się tylko pojedynczymi atakami.
Wiele wskazywało na to, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem. Oba zespoły jakby oczekiwały na gwizdek kończący tę część gry. Jednak w 41. minucie Elmar Bjarnason oddał strzał zza linii pola karnego, piłka odbiła się od Omer Toprak i kompletnie zmyliła tureckiego bramkarza. Żywiołowo reagująca islandzka publiczność po raz pierwszy miała powody do radości.
Jeszcze przed przerwą Islandczycy zadali drugi cios i podwyższyli prowadzenie. Błąd tureckiej defensywy wykorzystał Alfred Finnbogason, który w sytuacji sam na sam mocnym uderzeniem pokonał Babacana. Gole w końcówce pierwszej połowy podziałały demobilizująco na Turków, którzy po przerwie oddali inicjatywę przeciwnikom.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Glik: mam mocny charakter. Samobój mnie nie załamie (Źródło: TVP S.A.)
Gospodarze po wznowieniu gry mieli kilka okazji, by udokumentować swoją przewagę. Ćwierćfinalista Euro 2016 w 48. minucie powinien prowadzić 3:0. Finnbogason miał trochę przestrzeni w polu karnym, ale nie zdołał czysto przyjąć piłki i zamiast strzelić z piątego metra, to dał sobie odebrać futbolówkę.
Gospodarze kontrolowali przebieg spotkania. Turcy starali się robić wszystko, by doprowadzić do wyrównania, ale nie potrafili znaleźć sposobu na rosłych islandzkich obrońców. Jeszcze niedawno zespół z Wyspy Gejzerów był europejskim outsiderem, lecz w ostatnich latach Islandczycy zrobili ogromny postęp. Obecnie z dwoma zwycięstwami na koncie są wiceliderem swojej eliminacyjnej grupy.
Islandia - Turcja 2:0 (2:0)
1:0 - Omer Toprak (sam.) 41'
2:0 - Alfred Finnbogason 44'
Składy:
Islandia: Hannes Halldorsson - Birkir Mar Saevarsson, Kari Arnason, Ragnar Sigurdsson, Ari Freyr Skulson - Elmar Bjarnason (86' Hordur Bjorgvin Magnusson), Gylfi Sigurdsson, Birkir Bjarnason, Johann Berg Gudmundsson - Alfred Finnbogason (68' Vidar Orn Kjartansson), Jon Dadi Bodvarsson (63' Bjoern Sigurdsson).
Turcja: Volkan Babacan - Sener Ozbayrakli, Omer Toprak, Mehmet Topal, Caner Erkin - Kaan Ayhan - Yasin Oztekin (59' Cenk Tosun), Ozan Tufan (43' Tolga Cigerci), Hakan Calhanoglu, Volkan Sen (67' Melvut Erdinc) - Emre Mor.
Żółte kartki: Birkir Bjarnason, Elmar Bjarnason (Islandia) oraz Volkan Sen, Emre Mor (Turcja).
Sędzia: Mark Clattenburg (Anglia).