Wielki problem Thomasa Tuchela. Plaga kontuzji nawiedziła Borussię Dortmund

PAP/EPA / FEDERICO GAMBARINI
PAP/EPA / FEDERICO GAMBARINI

Ogromne kłopoty przed meczem z Herthą BSC ma Thomas Tuchel. Szkoleniowiec Borussii Dortmund nie będzie mógł skorzystać z przynajmniej dziesięciu graczy. Wśród kontuzjowanych jest reprezentant Polski, Łukasz Piszczek.

Nasz rodak zmaga się z drobnym urazem kolana. Doznał go jeszcze podczas zgrupowania kadry narodowej. Trener BVB nie zamierza jednak ryzykować zdrowia piłkarza. - Do tego czasu na pewno nie będzie gotowy - powiedział podczas konferencji prasowej.

Dla Piszczka piątkowe spotkanie miałoby znaczenie sentymentalne. Hertha jest klubem, dzięki któremu polski obrońca wypłynął na głębokie wody. To tam za czasów Luciena Favre'a wymyślono mu nową pozycję. Z "Piszcza" zrobiono prawego obrońcę, co szybko okazało się strzałem w dziesiątkę. Parametry wydolnościowe Polaka robiły wrażenie na wszystkich. Tuż po przenosinach do Dortmundu Juergen Klopp stwierdził, że to najlepsza transakcja, jakiej jego klub mógł dokonać.

Łukasza zastąpić ma 18-letni Felix Passlack. Inny zmiennik, Erik Durm przeszedł niedawno operację kolana. Do zajęć wróci najwcześniej po balu sylwestrowym.

Oczywiście niedoświadczony zawodnik na prawej stronie defensywy w starciu z wiceliderem tabeli to nie jedyny kłopot Tuchela. Zdecydowanie gorzej będzie znaleźć dwóch zdrowych stoperów. Kontuzje przytrafiły się Marcowi Bartrze i Sokratisowi Papastathopoulosowi, a wciąż nie wyleczyli się Sven Bender oraz Neven Subotić. W związku z tym jedynym graczem na to miejsce pozostaje Matthias Ginter.

ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: zwycięstwo z Armenią jest dla Arka Milika

Wiele wskazuje na to, że trener Borussii podejmie ryzyko i obok Gintera wystawi niedoleczonego Bartrę.

- Na ten moment mógłby zagrać. Tak naprawdę to nie wiem, czy uda mi się skompletować 16 graczy z pola - przyznał Tuchel, którego los nie oszczędził i w drugiej linii.

Wystąpić nie mogą Gonzalo Castro, próbowany na środku pomocy lewy obrońca Raphael Guerreiro, Marco Reus i Andre Schuerrle. Z niegroźnym urazem ze zgrupowania reprezentacji wrócił także Ousmane Dembele. W normalnym wypadku nowy nabytek BVB usiadłby co najwyżej wśród rezerwowych. Dortmundzka klęska żywiołowa powoduje natomiast, że były piłkarz Stade Rennes powinien pojawić się na boisku od początku spotkania.

Słabo wygląda także atak. Pierre-Emerick Aubameyang wrócił po sobotnim meczu Gabonu z Marokiem i jeśli w piątek stanie mu się krzywda, Borussii przyjdzie grać bez napastnika. Nieobecny będzie Adrian Ramos. Powód? Oczywiście kontuzja.

Trener BVB za stan swojej drużyny obwinia przede wszystkim przeciwników. - Faktem jest, że w trzech z pięciu spotkań ligowych moich podopiecznych faulowano więcej niż 20 razy. Nie mogę nic na to poradzić. Nie będziemy zmieniać stylu. Moim zdaniem rywale zbyt często przekraczają przepisy - powiedział Tuchel, który na spotkanie z Herthą skleci nie 18-, lecz w najlepszym wypadku 17-osobową kadrę. Trzech na pięciu piłkarzy nie zagrało jeszcze choćby minuty.

Przewidywany skład Borussii Dortmund na mecz z Herthą BSC:

Roman Burki - Felix Passlack, Matthias Ginter, Marc Bartra, Marcel Schmelzer - Julian Weigl - Christian Pulisić, Sebastian Rode, Mario Goetze, Ousmane Dembele - Pierre-Emerick Aubameyang

Ławka rezerwowych: Roman Weidenfeller - Joo-Ho Park, Shinji Kagawa, Mikel Merino, Emre Mor, Nuri Sahin

Komentarze (1)
avatar
Zbyszek Zborowski
14.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przerażające! Nasi piłkarze doznali kontuzji podczas meczów czy jak przewracali się po imprezowaniu?