Nie było wielkich emocji w pierwszej połowie meczu Southampton - Burnley FC, a złośliwi śmiali się, że Fraser Forster, bramkarz Świętych, wykreował więcej okazji strzeleckich niż piątka pomocników beniaminka Premier League. To właśnie długie podanie Forstera otworzyło Dusanowi Tadicowi drogę do bramki, ale Serb nie wykorzystał sytuacji.
Prawdziwe strzelanie nastąpiło pomiędzy 52. a 66. minutą, gdy Święci trzykrotnie wpakowali piłkę do siatki przeciwnika. Dwa gole były autorstwa Charlie'ego Austina, chociaż rzut karny dla miejscowych był mocno wątpliwy - tak samo jak dla Burnley.
O ile gol Sama Vokesa nie miał znaczenia dla losów spotkania, to miał ogromny wpływ na Forstera. Otóż przez sześć z rzędów meczów pozostawał niepokonany i gdyby zrobił to w siódmym, to pobiłby ponad 100-letni rekord.
Jednak marzenia o tym zabrał mu sędzia Mike Dean dyktując "jedenastkę" z kapelusza.
Southampton wygrało 3:1 i awansowało na ósme miejsce. Burnley z kolei jest czternaste i przegrało wszystkie wyjazdowe mecze.
Southampton - Burnley FC 3:1
1:0 - Charlie Austin 52'
2:0 - Nathan Redmond 61'
3:0 - Charlie Austin (k.) 66'
3:1 - Sam Vokes (k.) 72'
ZOBACZ WIDEO Świetny powrót Leo Messiego, FC Barcelona rozbiła Deportivo La Coruna - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]