Jedynego gola zdobył Martin Pribula w 60. minucie. Trener Piotr Mandrysz wyznał, że jeszcze w czwartek był przekonany, że Słowak nie wystąpi, ale ten w następnych dniach zadeklarował chęć wyjścia na boisko przeciw Miedzi Legnica. Trafienie skrzydłowego było ukoronowaniem najlepszego fragmentu w grze Zagłębia Sosnowiec.
- Później można było pokusić się o podwyższenie prowadzenia, ale nie zapominajmy, że Forsell trafił w naszą poprzeczkę. Mecz mógł się więc skończyć różnie. Mam jednak przekonanie, że z przebiegu spotkania zasłużyliśmy na zwycięstwo 1:0. Piłkarze byli zdeterminowani, konsekwentni i dobrze grali w obronie - powiedział Mandrysz.
Zagłębie wygrało pierwszy raz pod wodzą nowego trenera i po 13. kolejce jest liderem na zapleczu Lotto Ekstraklasy. W poprzednich czterech meczach drużyna straciła 13 bramek, więc Mandrysz zwrócił uwagę na sukces w obronie.
- Dwie rzeczy zasługują na pochwałę: konsekwencja w grze i zero z tyłu. Mimo skali trudności drużyna próbowała dominować i operować piłką. To mogło się podobać. Czyste konto nie zdarzyło się dawno, a to bardzo istotne, jeżeli chce się punktować - dodał Mandrysz.
Klub z Sosnowca przegrał serię Miedzi po siedmiu kolejkach bez porażki. Trener legniczan Ryszard Tarasiewicz zaznaczył, że po wyniku 0:1 "nie ma co dramatyzować". Mandrysz przekonywał natomiast, że rywale nie wypadli z walki o awans, choć przewaga Zagłębia w tabeli zwiększyła się do ośmiu punktów.
- Pojedynek był taki jaki się spodziewałem. Miedź jest prowadzona od dłuższego czasu przez trenera Tarasiewicza i widać na niej jego rękę. Będzie na pewno w czubie tabeli. Jedne drużyny rozpoczynają sezon lepiej, inne gorzej, ma na to wpływ wiele czynników, ale jestem przekonany, że Miedź będzie liczyć się do końca - zaznaczył Mandrysz.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Świetny powrót Leo Messiego, FC Barcelona rozbiła Deportivo La Coruna - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
[/color]