LM: Bayer - Tottenham: centymetry Chicharito, zawód w Leverkusen

PAP/EPA / PAP/EPA/MARIUS BECKER
PAP/EPA / PAP/EPA/MARIUS BECKER

Nie padły gole w Leverkusen, gdzie Bayer rywalizował z Tottenhamem. Przed przerwą to goście stworzyli sobie najlepszą bramkową okazję, po zmianie stron swoje szanse mieli gospodarze.

Po dwóch kolejkach w tabeli grupy E był duży ścisk. Zwycięzca meczu Bayeru z Tottenhamem mógł bardzo poprawić swoją sytuację przed rundą rewanżową.

Od pierwszego gwizdka drużyny nie zamierzały odkryć się przed przeciwnikiem. Stąd też obserwowaliśmy głównie ostrą grę w środku pola, na którą początkowo kartkami nie reagował arbiter z Turcji Cuneyt Cakir.

W 10. minucie mocniej zadrżały serca fanom gospodarzy, piłka znalazł się w bramce Bayeru. Jednak arbiter gola nie uznał, ponieważ na spalonym był podający Heung-Min Son. Siedemnaście minut później Koguty stworzyły sobie najlepszą okazję w meczu. Do precyzyjnej wrzutki z prawej strony Kierana Trippiera doszedł Dele Alli, ale z siedmiu metrów głową uderzył obok słupka!

W końcówce pierwszej części uwidoczniła się przewaga gości, ale niewiele z niej wynikało. Wydawało się, że po przerwie Tottenham wciąż będzie w ataku, tymczasem to Bayer był dużo groźniejszy.

ZOBACZ WIDEO Polacy ustanowią rekord. Tak wysoko w rankingu FIFA jeszcze nie byliśmy!

W 48. minucie gospodarze powinni prowadzić. Po dograniu z prawej strony do piłki doszedł Javier Hernandez, który uderzył z pięciu metrów. Wydawało się, że Hugo Lloris wybił futbolówkę zza linii bramkowej. Powtórki pokazały, że arbiter słusznie gola nie uznał, do szczęścia zabrakło kilku centymetrów. Z kolei w 57. minucie groźnie z rzutu wolnego uderzył Charles Aranguiz, bramkarz sparował piłkę na korner. Podobnie uczynił po strzale, z niemal tego samego miejsca, Admira Mehmediego.

Przez długie minuty wiele wskazywało na to, że to Bayer w końcu obejmie prowadzenie. Goście przez moment żwawiej zaczęli grać dopiero kwadrans przed końcem. W polu karnym Bayeru kilka razy zagotowało się, ale gospodarze potrafili się wybronić. W 84. minucie szalę wygranej na stronę Bayeru mógł przechylić Kiessling, ale nie trafił w bramkę z czterech metrów.

Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów, z którego bardziej powinny cieszyć się Koguty.

Bayer Leverkusen - Tottenham Hotspur 0:0
Składy:

Bayer Leverkusen: Bernd Leno - Lars Bender (74' Tin Jedvaj), Jonathan Tah, Omer Toprak, Benjamin Henrichs - Admir Mehmedi, Charles Aranguiz, Kevin Kampl, Hakan Calhanoglu (46' Julian Baumgartlinger) - Stefan Kiessling, Javier Hernandez (85' Julian Brandt).

Tottenham Hotspur: Hugo Lloris - Kieran Trippier, Eric Dier, Jan Vertonghen, Danny Rose - Dele Alli, Victor Wanyama - Erik Lamela (71' Moussa Sissoko), Christian Eriksen, Heung-Min Son (90' Josh Onomah) - Vincent Janssen (64' Moussa Dembele).

Żółte kartki: Calhanoglu, Bender (Bayer) oraz Lamela (Tottenham).

Sędzia: Cuneyt Cakir (Turcja).

Źródło artykułu: