Będzie to 61. edycja Śląskiego Klasyku. Kilkanaście lat temu kibice obu drużyn nie pałali do siebie sympatią, lecz w ostatnich latach żyją ze sobą w zgodzie. Niedzielny mecz cieszy się ogromnym zainteresowaniem kibiców, a wszystkie bilety sprzedano już dwa tygodnie temu. Na trybunach zasiądzie 7 i pół tysiąca fanów.
Nie tylko kibice żyją derbowym starciem. - Kibice na pewno się cieszą tym meczem. W szatni też czuć inną atmosferę, każdy przygotowuje się na swój sposób. Chcemy zdobyć trzy punkty, celem minimum jest remis. Trener pokazuje nam słabe i mocne strony GKS-u Katowice. My gramy coraz lepiej i chcemy to potwierdzić w niedzielę - ocenił kapitan Górnika, Adam Danch.
W ostatnich siedmiu ligowych starciach zabrzanie nie przegrali i liczą na podtrzymanie dobrej passy w derbowym starciu. Tak dobre wyniki sprawiły, że Górnik opuścił strefę spadkową i dołączył do ligowej czołówki. Przed czternastą kolejką do drugiego w tabeli GKS-u Katowice zabrzanie tracili 6 "oczek".
- Nie ma co pompować balonika. Robimy swoje, w każdym meczu chcemy punktować. Mamy za sobą kolejny mecz bez porażki. Trzeba ciężko pracować dalej żeby to podtrzymywać. Jeśli chcemy awansować, to musimy wygrywać kolejne mecze. Trenerzy na każdy mecz coś wypracowują i to przynosi efekty. To co ćwiczymy się udaje i cieszymy się z tego - stwierdził Danch.
W ostatnich meczach Górnik Zabrze nie mógł liczyć na doping swoich kibiców, którzy prowadzą protest przeciwko zarządowi klubu. Piłkarze nie ukrywają, że liczą na wsparcie fanów. - Możemy jedynie swoją grą udowodnić, że zasługujemy na doping. Jeżeli będziemy dobrze grali, to kibice ponownie zaczną nas wspierać. Na konflikt między kibicami i zarządem nie mamy wpływu - powiedział Danch.
ZOBACZ WIDEO Zobacz show Kamila Grosickiego. Dwie bramki! [ZDJĘCIA ELEVEN]